Nate Diaz oficjalnie stał się wolnym agentem z dniem wczorajszym. Jak zapewnia jednak jego menadżer, powrót do UFC jest jak najbardziej możliwy.
Wprawdzie swój ostatni pojedynek na kontrakcie Nate Diaz stoczył we wrześniu podczas UFC 279 z Tonym Fergusonem, wygrywając w czwartej rundzie przez poddanie – oficjalnie wolnym agentem stał się dopiero z dniem wczorajszym. Wszystko ze względu na tzw. „trzymiesięczny okres negocjacyjny”, który zazwyczaj UFC zostawia dla siebie i zawodników.
Menadżer zawodnika – Zach Rosenfield tłumaczy, że kontrakt wygasłby normalnie z dniem 9 grudnia, to organizacja zrzekła się dalszych negocjacji w poniedziałek. Przedstawiciel Diaza przyznał również, że drzwi do największej organizacji MMA na świecie są zawsze otwarte dla jego klienta, szczególnie na wypadek chęci zorganizowania trylogii z Conorem McGregorem.
Co zatem wybierze jego klient?
Nate będzie szukał największych możliwych walk. Stwierdził dawno temu, że trylogia z Conorem McGregorem jest czymś, co go interesuje i zdania nie zmienił.
Realną opcją wydaje się bokserski pojedynek z Jakiem Paulem, który wywodzi się z YouTube’a, nie można mu jednak odmówić ciężkich treningów i skrupulatnego przygotowania. Ostatnio, Paul odprawił kolejnego byłego mistrza UFC w ringu – jednogłośnie na punkty wygrał bowiem z Andersonem Silvą. W trakcie tego pojedynku, Nate Diaz starł się na zapleczu z jednym z członków ekipy Paula, a sam zainteresowany wyzwał go do walki podczas wywiadu w ringu.
Ponadto, menadżer niejako uchylił rąbka tajemnicy, gdzie możemy spodziewać się najbliższej walki Nate’a.
Zobaczycie wiele pojedynków Nate’a w 2023 roku, również w boksie.
Młodszy z braci Diazów swoją przygodę z organizacją UFC rozpoczął w 2007 roku. Wygrał wówczas 5. sezon „The Ultimate Fightera”, odchodząc z promocji z łącznym rekordem 16-11. Poza wspomnianym McGregorem, Diaz pokonywał m.in. Donalda Cerrone, Anthony’ego Pettisa czy Jima Millera.
Zobacz także: „Rozmawiamy z nim” – Szef Bellatora zdradza, iż jest zainteresowany zakontraktowaniem Nate’a Diaza
źródło: mmajunkie.com