W ostatnich miesiącach nic nie poruszyło tak polskiego środowiska MMA, jak kontrowersje wokół walki wieczoru KSW 86. Oliwy do ognia dolał sam właściciel organizacji – Martin Lewandowski, podważając słuszność protestu złożonego przez sztab Sebastiana Przybysza. Teraz sam zawodnik odniósł się do słów promotora.
16 września miejsce miało rozgrywane we Wrocławiu KSW 86. Całe wydarzenie układało się wręcz idealnie – walki kończyły się bardzo szybko, a kibice mogli cieszyć oko kapitalnymi nokautami. Choć wszyscy mieli nadzieję, iż pozostanie tak aż do samego końca, niestety było zupełnie inaczej.
W main evencie spotkali się Sebastian Przybysz (12-3-1) wraz z Jakubem Wikłaczem (14-3-2). Sporo osób ostrzyło sobie zęby na tę konfrontację, bowiem wszystkie poprzednie odsłony wyglądały bardzo dobrze. Ostatecznie starcie zakończyło się sporym niedosytem. Mistrz wyprowadził brutalnie kopnięcie, po którym rywal nie był w stanie już kontynuować rozgrywki.
Niestety, temat ten nie zakończył się w samej klatce, bowiem sędzia Marc Goddard podjął kroki, które nie spodobały się znacznej części odbiorców. Zamiast ogłosić dyskwalifikację, pokusił się o decyzję techniczną i pojedynek finalnie zakończył się remisem. Mogłoby się wydawać, iż to koniec perypetii, lecz nie. Już i tak napiętą atmosferę podgrzał jeden z właścicieli organizacji Martin Lewandowski, niefortunnie komentując złożony przez sztab Przybysza protest.
Po kilkunastu dniach słowa promotora skomentował główny zainteresowany, który nie kryje swojego rozczarowania.
Naprawdę nie chciałbym robić dalej jakichś dram. Fajnie by było, jakby ten temat gdzieś zamilkł, bo co próbowałem zerkać na telefon, to widziałem dużo g*wna, które się wylało i to bardzo wiele przez wywiad Martina [Lewandowskiego]. Naprawdę nie chciałbym za bardzo komentować tego, co powiedział. Nie będę już nigdy wchodzić w jakąś konwersację z tym panem i tyle.
przyznał w wywiadzie z naszym portalem.
Zobacz także: „Pozbawili go też fajnej kasy” – Menadżer Przybysza o rozpatrzeniu protestu
fot. Grafika: InTheCagePL | KSW, YouTube/Klatka po klatce