Od ostatniej walki Wikłacz – Przybysz minęły już 2 tygodnie, jednak nadal można odnieść wrażenie, że nie wszystko zostało wyjaśnione.

Protest złożony przez sztab Sebastiana Przybysza, został odrzucony przez międzynarodową komisję sędziowską, powołaną przez Tomasza Brondera, w której skład wchodzili jeszcze Anders Ohlsson i Łukasz Bosacki

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Co ciekawe mimo tego, że panowie nie byli przychylni zmianie werdyktu  – wszyscy trzej stwierdzili, że sami podjęliby decyzję o dyskwalifikacji Jakuba Wikłacza. Swoje stanowisko argumentowali jednak tym, że to sędzia główny znajduję się najbliżej zdarzenia i jego interpretacja jest kluczowa, zaznaczając zarazem, że nie doszło do rażącego błędu sędziego lub naruszenia przepisów. 

„(…) W takiej sytuacji sędzia w klatce jest arbitrem, który musi zdecydować. Marc Goddard, który był najbliżej tej sytuacji, stwierdził, że zadany faul nie był intencjonalny, a liczba ukończonych rund pozwoliła na zliczenie kart punktowych i zarządził zliczenie punktów i techniczną decyzję.”

Zobacz także: Odpowiedź na protest sztabu Przybysza po KSW 86

Wśród fanów i ludzi z branży nadal nie ma zgodności co do tej sprawy, a w poniedziałek po raz kolejny głos niezadowolenia wyraził menadżer „Sebicia” – Artur Ostaszewski. W wywiadzie dla Fansportu powiedział:

Każdy może się pomylić. Ty się mylisz, ja się mylę, każdy się myli. Nie ma ludzi nieomylnych. (…) Pytanie, jak po takiej pomyłce zostaje wszystko załatwione.

Nie da się ukryć, że relacje między Ostaszewskim a Martinem Lewandowskim po gali stały się nieprzyjemne. Współwłaściciel KSW nie gryzł się w język tuż po zakończeniu wydarzenia i w dosadny sposób skomentował decyzję o proteście. Nieco inną postawę wykazał drugi z właścicieli KSW – Maciej Kawulski, odnosząc się do sytuacji w mediach społecznościowych:

Artur Ostaszewski nie zmienił swojego stanowska. W najnowszym wywiadzie powiedział co ta decyzja powoduje i jak wpływa na życie jego podopiecznego w kwestii nie tylko sportowej. 

Inny jest przypływ finansowy za wygranie takiej walki mistrzowskiej, z innego pułapu startujesz w kolejnej, i jeszcze kolejnej walce. Więc sumując to razem, ludzie sobie dobre samochody kupują za to. (…) Oni pozbawili go też fajnej kasy. I co? Kto mu to teraz zwróci? Nikt mu tego nie zwróci. To przepadło w wyniku czyjegoś błędu.

Autor: Adrian Gawłowski

Źródło: YouTube/FanSportu TV, fot. KSW, YouTube/FanSportu TV