Niecałe 100 sekund zajęło Kevinowi Hollandowi wciągnięcie Michała Oleksiejczuka w pułapkę parterową, gdzie poddał go boleśnie wyglądającą balachą.
Michał Oleksiejczuk przegrał dziś w nocy przez poddanie na UFC 302 w Newark. Pogromcą Polaka okazał się efektownie walczący Kevin Holland. Początkowo „Husarz” wydawał się rozgrywać świetny pojedynek, po swojej myśli – bił mocno i celnie. Po jednym z takich ciosów Amerykanin padł na deski, a Michał dopadł go w parterze, aby dobić. Zostawił jednak rękę, którą Holland szybko złapał i założył technikę kończącą.
Zobacz także: UFC 302: Holland poddaje Oleksiejczuka w 1. rundzie [WIDEO]
Po walce Michał wyjaśnił, że nie odklepał dźwigni założonej przez Hollanda, a jego ręka nie została złamana. Swoją sytuację skomentował krótko na Instagramie, rozwiewając różne spekulacje, które pojawiły się w sieci. Wielu fanów i specjalistów zastanawiało się nad jego stanem zdrowia, po tym, jak jego ręka nienaturalnie się wygięła podczas starcia. Wyglądało to naprawdę niepokojąco i niemal wszyscy zastanawiali się, jak Polak to przetrwał.
„Nie klepałem tego. Dostałem tysiące wiadomości ze wsparcie. Wrócę dla Was i się nie poddam. Ręka nie jest złamana.”
czytamy na stories Oleksiejczuka.
„Husarz” ma obecnie trudniejszy czas w oktagonie. W marcu tego roku przegrał na UFC 299 z Michelem Pereirą przez poddanie w pierwszej rundzie. Polak w 2022 roku zmienił kategorię wagową: przeszedł z wagi półciężkiej do średniej i radzi tu sobie ze zmiennym szczęściem.
źródło foto: