Choć Ian Garry podpisał kontrakt na pojedynek z Michaelem Pagem, niespecjalnie jest zadowolony z takiego zestawienia. Zdecydowanie wolałby podjąć wyżej notowanego od siebie zawodnika.
Ian Garry (14-0) przez ostatnie tygodnie sporo sprzeczał się w przestrzeni internetowej z Colbym Covingtonem (17-4). Wielu kibiców czekało więc na rozwiązanie tego konfliktu w oktagonie. Ostatecznie natomiast – przynajmniej na razie – do tego nie dojdzie. Jak twierdzi Irlandczyk, druga strona nie była zainteresowania podpisaniem kontraktu. W zamian za to niepokonany fighter został zestawiony z Michaelem Pagem (22-2).
Zobacz także: Hitowa walka na UFC 303! Garry podejmie „Venoma”
Patrząc na style obu zawodników możemy być niemalże pewni, że w oktagonie emocji nie zabraknie. Mimo tego, starcie to niebardzo elektryzuje jednego z głównych zainteresowanych – Garry’ego. Podkreśla, iż liczył na pojedynek ze zdecydowanie wyżej sklasyfikowanym zawodnikiem, jednakże żadna opcja obecnie nie była dostępna.
W ogólnie nie interesuje mnie walka z MVP. Nie będę kłamał – kompletnie mnie to nie grzeje. Mówiłem o tym już od dawna. Ciągle wygrywam w swojej karierze, jestem niepokonany. Zrobiłem wszystko, co powiedziałem, że zrobię przeciwko każdemu, komu powiedziałem, że to zrobię. Szukałem rywala z najlepszej piątki, ale nikt wyżej nie był dostępny, żeby się ze mną zmierzyć.
przyznał Garry w wywiadzie dla Lucky Block Casino.
Choć popularny „Venom” ma już 37 lat i legitymuje się imponującym rekordem 22-2, w globalnym potentacie stoczył dotychczas zaledwie jedną konfrontację. W marcu tego roku pokonał na pełnym dystansie Kevina Hollanda (25-11), wchodząc tym samym na 13. pozycję w rankingu wagi półśredniej. Wcześniej przez lata związany był z organizacją Bellator MMA – zawalczył tam aż 19-krotnie.
Źródło: YouTube/Lucky Block Casino, fot. Grafika: InTheCagePL | Chris Unger/Zuffa LLC, Getty Images