Pomimo, że ostatnimi czasy niezbyt dobrze sportowo wiedzie się Conorowi McGregorowi, jego nazwisko wciąż bardzo dużo znaczy. Kolejny zawodnicy nieustannie zgłaszają chęć podjęcia rękawic. Teraz z takową inicjatywą wyszedł Rafael dos Anjos.
Były mistrz, Rafael dos Anjos (31-13), powrócił do oktagonu po ponad rocznej przerwie przy okazji gali z numerem 272. Skonfrontował się wówczas z wchodzącym na zastępstwo, swoim rodakiem – Renato Moicano (16-5-1) i dominując go przez pełny, 25-minutowy dystans, ostatecznie zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów.
Zobacz także: UFC 272: Rafael dos Anjos rozbił charakternego Moicano na pełnym dystansie
Myśląc o kolejnym oponencie, Brazylijczykowi momentalnie przyszedł do głowy pomysł rywalizacji z Conorem McGregorem (22-6). O wszystkim opowiedział na konferencji prasowej, tuż po zakończonej gali.
Islam Makhachev będzie teraz raczej walczył z Beneilem Dariushem. Mógł się ze mną zmierzyć tej nocy, ale tego nie zrobił. Przyjąłem ją nawet w 170 funtach, ale nie chcieli. Wygląda na to, że Conor wraca latem. To mogłoby być niezłe. Starcie o pas jest już zestawione, także zobaczymy. Sporo rzeczy może się wydarzyć. Po prostu chcę pozostać aktywny. Potrzebuję sporych wyzwań. Jestem w tej grze już od wielu lat i walczyłem z każdym w dwóch dywizjach. Potrzebuję nazwisk, które zmuszą mnie do ciężkiego treningu. Właśnie tego chcę.
Oczywiście dos Anjos oraz McGregor byli już w przeszłości zestawieni. Ich pojedynek miał się rozegrać w marcu 2016 roku, jednakże Brazylijczyk zmuszony był się wycofać ze względu na kontuzję. Następnie niejednokrotnie spekulowało się o doprowadzeniu do ich konfrontacji, jednakże ostatecznie nigdy do tego nie doszło.
Źródło: YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship