Nowa mistrzyni dywizji słomkowej UFC nie jest medialnym zwierzęciem i raczej rzadko udziela się publicznie. Każda jej wypowiedź, ze względu choćby na ich małą częstotliwość, budzi więc wiele komentarzy.
Zwyciężczyni walki o pas dywizji słomkowej kobiet na gali UFC 217 w Nowym Jorku nie mówi wiele, ale jeśli już, to najwięcej uwagi przywiązuje do tematu cech, jakimi powinien charakteryzować się, jej zdaniem, mistrz i do czego osoba taka jest zobligowana.
Zobacz także: Rose Namajunas, nowa mistrzyni po UFC 217: „Mam dość całego hejtu i gniewu”
Rose Namajunas (7-3) była wczoraj gościem Ariela Helwani w jego programie The MMA Hour, gdzie została przez prowadzącego uhonorowana tytułem Zawodniczki Roku 2017. Również i tym razem Rose swój czas antenowy poświęciła na krzewienie pozytywnego przekazu odnośnie „bycia mistrzem i dobrym człowiekiem jednocześnie”.
Gdy mówiłam, że pas nie znaczy nic, to nie chodziło o to, że jest bez wartości. On po prostu nie znaczy wiele, jeśli jesteś dupkiem. Rozumiesz, co mam na myśli?
stwierdziła mistrzyni w The MMA Hour.
Bycie najlepszą na świecie nie znaczy dla mnie tak wiele, jeśli nie jestem po prostu dobrym człowiekiem i nie daję dobrego przykładu innym ludziom, żeby byli dla siebie wzajemnie lepsi.
Jaki jest sens być najlepszym na świecie jeśli wydrapujesz sobie drogę na szczyt, strącając po kolei wszystkich w dół, zamiast ciągnąć ich w górę wraz ze sobą?
Mądre słowa od tak młodej osoby bardzo cieszą. Chciałoby się zatem oglądać i słuchać jej częściej.
źródło: MMAfighting.com