Site icon InTheCage.pl

Trener jednoznacznie o ostatnim występie Soldaeva

Trener jednoznacznie o ostatnim występie Soldaeva

Facebook/Mariusz Pudzianowski, KSW

Choć Adam Soldaev otwarcie mówił, że występ na PGE Narodowym jest spełnieniem marzeń, sama potyczka nie ułożyła się po jego myśli. Trener WCA Fight Team Arbi Shamaev twierdzi, iż ogrom areny mógł go nieco przytłoczyć. 

Trzeciego czerwca byliśmy świadkami drugiej edycji Colosseum. Po sześciu latach, organizacja KSW ponownie zagościła na jednym z największych sportowych obiektów w Europie – PGE Narodowym. Poczynaniom zawodników w klatce z bliska przyglądało się aż 50 tysięcy kibiców, więc nie każdemu było łatwo zapanować nad emocjami.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Trener Adama Soldaeva (7-2) twierdzi, że aspekt ten mógł odgrywać sporą rolę w jego porażce, bowiem ten w żaden sposób nie słuchał jego porad, które krzyczał spod klatki, ani nie realizował założonego planu.

Gratulacje dla Rutka. Ja mówiłem od początku – ta walka może być najłatwiejsza albo najcięższa. Rutek zrobił wszystko, żeby tę walkę wygrać, a przysięgam, że Adam z założonego planu nie zrobił ani jednej akcji… Nic po prostu. Rutek wygrał i pokazał, że jest lepszym zawodnikiem. Każdy wiedział, że jest dobry, więc to było dla Adama postawione trudne zadanie. Adam stracił, bo to była pierwsza porażka po ośmiu latach. To jest dużo, bo jakby wygrał, to później zawalczyłby o pas. Ma już też czerwono na Sherdogu, czego do końca życie nie uniknie, dożywotnio ma to zapisane. Ale z Rutkiem przegrać to nie jest wstyd. Teraz może nie będą już odmawiać walk z Adamem, bo widzą, że da się z nim wygrać. Wydaje mi się, że Adama ta cała sytuacja, atmosfera, przytłoczyła. Gdzieś na tym ważeniu dał się zabrać. Chyba nie miał takiej motywacji, żeby to wygrać. On mówił, że jest dobrze, ale wiem, że nie było. 

przyznał Arbi Shamaev w rozmowie z naszym portalem.

Zobacz także: Bezradny trener „Pudziana” o przegranej ze Szpilką

Ostatni start był dla Soldaeva już trzecim pod sztandarem największej polskiej organizacji MMA. Wcześniej wychodził zwycięsko z podejmowanych konfrontacji. Na KSW 67 już w pierwszej rundzie brutalnie rozprawił się z Pascalem Hintzenem (8-2), a kilka miesięcy później wypunktował jeszcze Oleksii’ego Polischucka (10-4).

Exit mobile version