Sprawa dotycząca klepania w walce pomiędzy Damianem Janikowskim oraz Tomem Breesem jest już przeszłością. Sztab polskiego zawodnika nie złożył żadnego odwołania, a co za tym idzie – wynik nie zostanie zmieniony.
W co-main evencie gali KSW 74 w Ostrowie Wielkopolskim spotkali się Damian Janikowski (7-5) oraz Tom Breese (15-3). Pojedynek został przerwany w drugiej odsłonie, po tym, jak polski zawodnik uderzył otwartą dłonią w plecy rywala, kiedy ten zapinał akcję kończącą, co będący w klatce sędzia – Tomasz Bronder – zinterpretował jako odklepanie.
Powiedzieć, że były olimpijczyk był wściekły, to zdecydowanie za mało. Momentalnie, jeszcze będąc w klatce, dał upust swoim emocjom, prosząc przy okazji przedstawicieli organizacji, by ci zabronili sędziować Bronderowi jego kolejnych walk. Ponadto, za pomocą mediów społecznościowych zapowiedział, iż będzie starał się o zmianę wyniku walki na ’no contest’.
Zobacz także: „Błędną decyzją zabrałeś mi walkę” – Damian Janikowski będzie się starał o zmianę statusu starcia na nieodbyte
Wydaje się, że zapadła już ostateczna decyzja z tym związana. Do oficjeli KSW nie wpłynęło żadne oficjalne odniesienie, więc trzymając się zasad – zmiany nie będzie.
Zawodnik ma 48 godzin na złożenie pisemnego protestu i wpłacenie określonej kwoty wadium. Dopiero po tym organizacja powołuje gremium niezależnych sędziów, które rozpatruje protest. Sztab Janikowskiego miał prawo złożyć odwołanie do poniedziałku. Do tej pory takie odwołanie nie wpłynęło, a to oznacza, że sprawa jest zamknięta.
tłumaczy dyrektor sportowy organizacji, Wojsław Rysiewski portalowi WP Sportowe Fakty.
Na ten moment nie wiadomo jeszcze, czy dojdzie do natychmiastowego rewanżu Janikowskiego z Breesem. Co prawda obaj zawodnicy byli na to otwarci, natomiast póki co brak jakiegoś konkretnego komentarza ze strony właścicieli polskiego giganta.
Źródło: WP Sportowe Fakty