Obecność Nicka Diaza podczas minionej już gali UFC 261 wywołała niemałe poruszenie. Od razu na myśl przychodziło pytanie: „Czy on planuje już niebawem wrócić?” Jak się później okazało – tak, o czym na konferencji prasowej poinformował sam prezes UFC, Dana White. Zawodnikiem, który chciałby go teraz przywitać jest Khamzat Chimaev.
Khamzat Chimaev (9-0) po gorszym okresie związanym z problemami, których doświadczył zaraz po zakażeniu koronawirusem, zdaje się, że już w pełni wrócił do zdrowia. Odkąd tylko przyszedł do największej organizacji MMA na świecie, nigdy nie gryzł się w język, dobitnie wyrażając swoje zdanie na temat poszczególnych zawodników. Teraz padło na Nicka Diaza (26-9), który wkrótce ma wrócić do startów.
Chciałbym z nim zawalczyć. To by było dobre. Jako dziecko oglądałem jego pojedynki, a teraz chciałbym się z nim zmierzyć. Dla mnie wygląda to idealnie – podoba mi się. Sprawdzimy, kto jest prawdziwym gangsterem. Myślę, że w tym sporcie on nim jest, ale zobaczymy.
powiedział „Borz” w rozmowie z MMA Junkie.
Zobacz także: Khamzat Chimaev: „Mogę pokonać Błachowicza”
Występujący pod flagą Szwecji zawodnik po raz ostatni zameldował się w oktagonie, we wrześniu minionego roku. Stanął wówczas w szranki z doświadczonym Geraldem Meerschaertem (32-14), jednak starcie to nie trwało zbyt długo. 26-latek trafił Amerykanina mocnym ciosem po zaledwie 17. sekundach od rozpoczęcia walki, po którym ten wylądował na macie. Chimaev zanotował tym samym trzecią wygraną pod szyldem amerykańskiego giganta.
Źródło: MMA Junkie