Tony Ferguson, z racji niezbyt zadowalającej ostatnio passy dwóch porażek, postanowił dokonać zmian w swoim obozie treningowym i zaprosił w tym celu emerytowanego mistrza UFC – Georgesa St-Pierre’a do pomocy w treningach.
Jeszcze do niedawna, Tony Ferguson posiadał serię dwunastu zwycięstw w kategorii lekkiej. Świetna passa została natomiast przerwana w zeszłym roku przez Justina Gaethje, który zastąpił Khabiba Nurmagomedova i w walce o tymczasowy pas dywizji do 70 kilogramów, kompletnie zdeklasował „El Cucuya”. Ferguson powrócił do klatki w grudniu 2020 roku, lecz ponownie, opuścił oktagony jako przegrany, ulegając na pełnym dystansie Charlesowi Oliveirze.
Wczoraj, oficjalnie ogłoszono kolejne starcie Tony’ego. Były tymczasowy mistrz kategorii lekkiej skonfrontuje się z Beneilem Dariushem na gali UFC 262, która odbędzie się 15 maja. Najbliższy oponent „El Cucuya” to bardzo niebezpieczny zawodnik, który potrafi zagrozić rywalom zarówno w stójce jak i parterze. Największym problemem Dariusha jest natomiast niezbyt zadowalająca kondycja, co może wykorzystać Amerykanin.
Jako, że na trzecią z rzędu porażkę, Ferguson nie może sobie pozwolić – postanowił wzbogacić swój camp treningowy, trenując i sparując z legendarnym Georgesem St-Pierrem.
Kanadyjczyk to były mistrz dwóch kategorii wagowych organizacji UFC. Przez długi czas dominował w wadze półśredniej, następnie zdobywając także pas dywizji średniej, którego natomiast ani razu nie obronił i skończył karierę.
Czy treningi z legendarnym Kanadyjczykiem pomogą Fergusonowi wrócić na właściwe tory w karierze? Odpowiedź na to pytanie uzyskamy już za półtora miesiąca.
Zobacz także: Dominick Reyes z prośbą do Ngannou: Proszę, zakop Jonesa w piachu!
źródło: Instagram GSP