Pogoń za intratną walką bokserską najwidoczniej nie wyszła. Pomimo wielu bojów medialnych z UFC, Francis Ngannou ostatecznie zostaje na tronie i powróci do akcji już niebawem.
Odkąd zdobył pas mistrzowski w 2021 roku, w rewanżowym starciu nokautując Stipe Miocica, kameruński „Predator” – Francis Ngannou nie ukrywał, że bardzo chciałby stoczyć intratny bokserski pojedynek i walczył z niskimi – w jego mniemaniu – płacami w organizacji UFC. Jak zdradza jego trener – Eric Nicksick, jego podopieczny szykuje się do powrotu na początku przyszłego roku.
Ngannou ostatni raz walczył w styczniu, gdzie unifikował pas najcięższej dywizji wagowej. Zadał pierwszą w karierze porażkę Cirylowi Gane i odebrał mu prawo do mianowania się tymczasowym czempionem. Walkę tę jednak przypłacił zerwanym zarówno więzadłem krzyżowym (ACL) oraz więzadłem pobocznym piszczelowym (MCL). Sam mistrz chciałby powrócić w grudniu tego roku, natomiast nawiązując do słów trenera – jest to scenariusz „bardzo optymistyczny” i mało prawdopodobny.
W wywiadzie udzielonym MMAFighting, mentor Kameruńczyka przyznał, że mają dwie interesujące opcje do rozważenia. Będzie to albo Jon Jones – czyli wieloletni dominator kategorii półciężkiej, który od dawna szykuje się do zmiany kategorii wagowej, albo staną do trylogii ze Stipem Miocicem, z którym stan rywalizacji wynosi 1-1. Prawdopodobnie obaj zawodnicy spotkają się zimową porą bieżącego roku, a stawką pojedynku będzie tymczasowy pas kategorii ciężkiej, choć starcie nigdy nie zostało oficjalnie potwierdzone.
Walka która ma najwięcej sensu to oczywiście ta z Jonem Jonesem. To walka, której wszyscy chcemy. Sposób jaki na to patrzę jest taki, że Jon Jones nie walczył od dwóch i pół roku. Jeśli nie będziemy w stanie zrobić tego w grudniu, zobaczymy jak UFC to zaplanuje, ale możliwe, że stanie się to w styczniu lub lutym, gdzieś w tym okresie.
Jon nie walczył od bardzo długiego czasu, Stipe nie walczył odkąd Francis go pokonał, więc w marcu będą to dwa lata dla Stipe, więc może poczekać kolejny miesiąc na super fight, który jest do zrobienia. Szczerze mówiąc, dla mnie to byłoby świetne zestawienie ponownie zawalczyć ze Stipem lub zmierzyć się z Jonesem, ale jeśli wybór należałby do mnie i miałbym go dokonać pomiędzy tymi dwoma, chciałbym się zmierzyć z najlepszym zawodnikiem w historii, któym jest w mojej opinii Jon Jones.
Zobacz także: „Już się tam pojawiamy, trenujemy…” – Marian Ziółkowski o nowym klubie, w którym będą się przygotowywać
źródło: bjpenn.com