Pojedynek Conora McGregora z Dustinem Poirierem zwieńczył minioną galę UFC 257. Niósł on za sobą ogromny ładunek emocjonalny, nie tylko ze względu na to, iż był on bardzo ważny dla całej, obecnej sytuacji w dywizji lekkiej, ale był on też drugą konfrontacją tych zawodników.
Fenomenalna dyspozycja Dustina Poiriera (27-6) pozwoliła mu zakończyć starcie przed czasem. Amerykanin zrobił to w niezwykle efektownym stylu, fundując „Notoriousowi” pierwszą porażkę przez nokaut. Sam Irlandczyk zabrał już głos w swoich mediach społecznościowych, gdzie przede wszystkim podziękował swoim kibicom za otrzymane wsparcie.
Zobacz także: Conor McGregor dziękuje fanom za wsparcie
Teraz porażkę Conora McGregora (22-5) skomentował jego główny szkoleniowiec – John Kavanagh, omawiając ją na instagramowym profilu Wimp2Warrior.
(…) Oczywiście wczoraj mieliśmy wielką walkę i niestety tym razem czegoś zabrakło, ale o to sekret: musimy z tym żyć, jesteśmy bardzo rozczarowani, jednak wszystko z nami w porządku. Jeżeli dajesz z siebie wszystko, a ostatnie sześć miesięcy z życia Conora właśnie takie były… Dyscyplina oraz wysiłek, który w to włożył… Wystarczy poświęcenie i robienie wszystkiego, co jest się w stanie, by osiągnąć jak najlepszy wynik. Odbył każdą sesję treningową, prawidłowo zbił wagę, wyszedł i zawalczył na tyle, na ile było go stać. Rywalizacja jest jak moneta, ma dwie strony – zwycięską oraz przegraną i czasami tak bywa, że spadnie na tą drugą. To coś, do czego trzeba przywyknąć. Im szybciej uda się to zrobić, tym prędzej przyjdzie osiągnąć sukces. Moja ostatnia wiadomość – nie pozwól by strach przed porażką sparaliżował cię na tyle, byś nawet nie był w stanie spróbować. To jest najsmutniejsze… Nie porażka, a właśnie brak podejmowania jakichkolwiek czynów. Obudziliśmy się, jesteśmy na jachcie w Dubaju i zgadnijcie co… Słońce świeci, moja rodzina nadal mnie kocha, my wszyscy wciąż uwielbiamy Conora, bo po prostu wiemy, ile włożył w to pracy. Więc ponownie – nie pozwólcie, żeby strach was paraliżował. Wiele osób przechodzi przez życie, będąc nieszczęśliwymi w pracy, czy związku, bo po prostu obawiają się strachu przed nieznanym. Jako osoba, która niejednokrotnie była po stronie przegranych, po raz kolejny powtórzę – to nie jest takie złe. Podniesiemy się, zobaczymy co tej nocy nie zagrało, naprawimy to i wrócimy. Wygrywasz albo się uczysz!
powiedział Kavanagh.
Dla McGregora była to trzecia porażka pod sztandarem UFC. Wcześniej musiał uznać wyższość Nate’a Diaza (20-12) – któremu później się za nią odpłacił – oraz niepokonanego mistrza kategorii lekkiej, Khabiba Nurmagomedova (29-0).
Źródło: Instagram/Wimp2Warrior