Mało zawodników potrafi tak bardzo podzielić kibiców na tych, którzy go uwielbiają oraz wręcz przeciwnie – nienawidzą. Conor McGregor natomiast jest zdecydowanie jednym z nich. Nie da się ukryć, iż jego miniona porażka wywołała w odrębnych obozach wiele skrajnych emocji.

Starcie „Notoriousa” z Dustinem Poirierem (27-6) zwieńczyło galę UFC 257. Amerykanin skrupulatnie i bardzo brutalnie okopywał nogę swojego przeciwnika, z czym ten miewał ogromny problem. Dzieła zniszczenia dokończyła fenomenalna kombinacja bokserska, która posłała 32-latka na deski.

Conor McGregor (22-5) jeszcze stojąc rozżalony w klatce, tłumaczył, jak bardzo boli go ta porażka.

Czuję się po prostu załamany [z j. ang. „to be gutted” znaczy załamany, rozczarowany, rozbity]. Naprawdę ciężko na to pracowałem. Dustin, dobry z ciebie człowiek. To trudne do opisania. Tak ciężko trenowałem do tej walki. Chciałem lepiej reprezentować swój team. Ale wrócimy i zrobimy to raz jeszcze.

Teraz zabrał głos w swoich mediach społecznościowych, dziękując fanom za okazane wsparcie oraz odnosząc się do potencjalnej trylogii z Poirierem.

„Dziękuję wszystkim za wsparcie! To nie była moja noc/poranek, ale walka ta pokazała, co jeszcze muszę poprawić. Jestem podekscytowany hitową trylogią, która wiem, że jest w moich rękach. Dustin jest świetnym zawodnikiem i nie mogę się doczekać, kiedy ponownie się spotkamy. Nich Bóg nam wszystkim błogosławi, szczęśliwej niedzieli.”

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Przed McGregorem stoi jednak niełatwe zadanie. Waga lekka w UFC jest obsadzona fenomenalnymi nazwiskami. Po ewentualnym zwakowaniu tytułu przez Khabiba Nurmagomedova (29-0), z pewnością znajdzie się wielu chętnych, którzy zrobią wszystko, by sięgnąć po najwyższe trofeum.

Źródło: Twitter