Sportowa historia Michała Materli, który podczas gali KSW 45 ponownie wejdzie do okrągłej klatki KSW, to również historia mieszanych sztuk walki w Polsce. Michał zaczynał bowiem swoją przygodę z zawodowym MMA już w roku 2003 i po piętnastu latach nie tylko nadal pozostaje aktywnym zawodnikiem, ale również jednym z najlepszych fighterów w Polsce i Europie.
Już samo wejście Michała do zawodowego świata MMA pokazało, że na raczkującej jeszcze scenie pojawiła się postać niezwykła. Ze świetnymi umiejętnościami wyniesionymi z brazylijskiego jiu-jitsu i prawdziwym sercem do walki, Michał wygrał w debiucie na gali MMA Polska i kilka miesięcy później wywalczył o tytuł mistrza Polski w kategorii 100 kg.
Przez dwa lata zawodowej kariery Michał Materla szedł jak burza przez świat MMA pokonując aż ośmiu przeciwników w kraju i za granicą. Dopiero w listopadzie roku 2005 szczeciński Berserker posmakowało goryczy pierwszej porażki, by pół roku później przegrać ponownie.
Kolejny krok na drodze MMA, Materla wykonał już w organizacji KSW. Co jednak ciekawe, swoją przygodę z liderem polskiego rynku, rozpoczął od wzięcia udziału w turnieju wagi średniej. Jednej nocy pokonał trzech rywali, został tryumfatorem tego wydarzenia i tym samym powrócił na drogę zwycięstw.
W kolejnym turnieju Michał nie trafił już do finału, a jego kariera nagle zatrzymała się przez poważne problemy zdrowotne. Dwukrotne zerwanie więzadła krzyżowego spowodowało, że lekarze nie dawali Michałowi szans na powrót do zawodowego sportu. Były to więc niezwykle trudne chwile dla młodego zawodnika, który nadal chciał walczyć. Jak sam wspomina, takie postawienie sprawy było dla niego prawie jak wyrok śmierci. Michał jednak się nie poddał i robił wszystko, by móc powrócić na matę i do startów. W końcu się udało się. Dokonano rekonstrukcji więzadła i Materla ostatecznie wrócił do klatki.
W 2011 roku wygłodniały rywalizacji Michał pojawił się na gali KSW 15, by rozpocząć swą walkę o najwyższe laury. Trzy kolejne zwycięstwa sprawiły, że podczas KSW 19 w 2012 roku Michał starł się w legendarnym już dziś boju z Jayem Silvą. Niesamowity, pełen zwrotów akcji pojedynek zakończył się zwycięstwem Polaka i zdobyciem międzynarodowego mistrzostwa KSW w wadze średniej.
Zobacz także: KSW 26 – krajobraz po bitwie
Kolejne dwa wygrane pojedynki pokazały, że pas mistrzowski nie trafił na biodra Materali przypadkowo, a niespodziewana porażka z Jayem Silvą w roku 2013 doprowadziła do kolejnego pojedynku z Angolczykiem i zamknięcia ekscytującej trylogii drugim zwycięstwem polskiego mistrza. W następny starciu Materla pokonał Tomasza Drwala i rządził niepodzielnie zasiadając na tronie kategorii średniej w KSW.
Pod koniec roku 2015 doszło jednak do konfrontacji, na którą czekali wszyscy fajni MMA w Polsce. Michał Materla stanął naprzeciwko Mameda Khalidova, by ostatecznie wyjaśnić, kto jest królem wagi średniej w kraju. Nieprzewidywalny Mamed rozwiał wszelkie wątpliwości błyskawicznie nokautując Michała i odbierając mu tym samy mistrzowski pas KSW.
Zobacz także: Mamed Khalidov po KSW 33: „Wygrałem i czułem, że to nie to”
Choć przegrana z Mamedem okazała się bolesna, Michał szybko powrócił do wygrywania. Najpierw błyskawicznie i w pięknym stylu rozprawił się z niezwykle doświadczonym Antonim Chmielewskim, a następnie jeszcze szybciej znokautował niebezpiecznego i nieprzewidywalnego Rousimara Palharesa.
Niedługo później droga do ponownego wejścia na szczyt znowu została przerwana. Tym razem jednak Michała trafił ciężkie chwile w swoim życiu prywatnym. Niezależnie jednak od okoliczności, nadal trenował i przygotowywał się na dzień swojego powrotu do walk. Gdy tylko więc pojawiła się możliwość powrotu na matę i wejścia do klatki, Michał nie wahał się ani chwili i podjął wyzwanie. Podczas pierwszej gali KSW w Dublinie zmierzył się wówczas z doświadczonym Paulo Thiago i nie pozostawił żadnych złudzeń co do swojej wysokiej formy.
Zobacz także: Michał Materla o słabości polskiego wymiaru sprawiedliwości: „Moja sytuacja pokazuje, do jakich manipulacji dochodzi”
Niestety kolejny bój nie był udany dla Materli, który starł się ze Scottem Askhamem, podczas gali KSW 42. Michał został szybko i brutalnie zastopowany kopnięciami na korpus. Znany jednak ze swojego serca do walki, dosłownie trzy miesiące później wrócił do klatki i brutalnie rozprawił się z doświadczonym Martinem Zawadą.
Teraz natomiast Michał weźmie udział w turnieju wagi średniej, w którym stawką będzie pas mistrzowski zwakowany przez Mameda Khalidova. Rywalem Materli w pierwszej fazie zmagań będzie natomiast wschodząca gwiazda polskiego MMA, brązowy medalista olimpijski w zapasach, Damian Janikowski. Który z nich trafi do finału i zawalczy o mistrzowski tytuł? Przekonamy się już 6 października, podczas gali KSW 45: Road to Wembley.
źródło: kswmma.com