Michał Oleksiejczuk przegrał podczas UFC 272 z Dustinem Jacobym. Porażkę tę skomentował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych były trener Polaka – Mirosław Okniński – który zaproponował mu nawet ponowne podjęcie rozmów.
Michał Oleksiejczuk (16-5) przez lwią część swojej sportowej kariery związany był z Akademią Sportów Walki Wilanów, gdzie przygotowywał się pod okiem szkoleniowca Mirosława Oknińskiego. W zeszłym roku doszło jednak w klubie do pewnego rodzaju rozłamu i między innymi „Husarz” wraz z bratem – Cezarym Oleksiejczukiem (8-2), odeszli, skupiając się na własnym Oleksiejczuk Team.
Zobacz także: „To nie jest żart” – trener Okniński ogłasza zakończenie współpracy z braćmi Oleksiejczuk!
„Husarz” wystąpił po raz pierwszy po odejściu z Akademii Sportów Walki Wilanów minionej nocy. Podczas 272. edycji UFC stanął w szranki z Dustinem Jacobym (17-5-1), jednakże ostatecznie musiał uznać jego wyższość, jednogłośnie przegrywając na kartach sędziowskich. O komentarz w tej sprawie pokusił się sam trener Okniński.
„Jeżeli coś dobrze działa, tego się nie zmienia. Nasza współpraca z Michałem zawsze ukladała się świetnie – oprócz ostatniego incydentu w narożniku Czarka. Michał Oleksiejczuk to duży talent. Uważam też, że szkoda uczyć sie na swoich błędach. Michał Oleksiejczuk walczył świetnie, zabrakło kilku mądrych rad z narożnika i walka byłaby wygrana. Zapraszam Michała do siebie na rozmowę. Myślę, że dla dobra wspólnego jesteśmy się w stanie dogadać. Oczywiscie szanuję, jeżeli Michał dalej będzie chciał eksperymentować na swojej karierze i nie podejmie rozmów. Trener to trener – trzeba go szanować, on dba o zawodnika, nawet kłóci sie z nim o jego dobro. Pozdrawiam Team Oleksiejczuk, jesteście dobrymi, utalentowanymi zawodnikami, ale potrzebujecie trenera. Zawodnik nie może być sam sobie trenerem, ani trenerem swojemu bratu. Jeżeli Michał Oleksiejczuk nie będzie chciał rozmawiać – szanuję. Niech mądrość zwycięży, nie Duma. DUMA KROCZY PRZED UPADKIEM.”
Póki co nie wiadomo, jakie kroki podejmie starszy z braci Oleksiejczuk. On sam zdążył już odnieść się do swojej przegranej w mediach społecznościowych, zwracając się przede wszystkim do wspierających go kibiców.
Źródło: Facebook/Mirosław Okniński