Site icon InTheCage.pl

Jones czy Khabib? Kto w końcu jest numerem 1? „Bones” ma swoje zdanie na ten temat

Jones czy Khabib? Kto w końcu jest numerem 1? „Bones” ma swoje zdanie na ten temat

grafika: InTheCage.pl

GOAT, najlepszy zawodnik bez podziału na kategorie wagowe, legenda – te i wiele innych pochlebnych słów skierowanych jest aktualnie w stronę Khabiba Nurmagomedova. A gdzie w tym wszystkim jest jeden z najlepszych zawodników wszech czasów, Jon Jones?

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Prezes UFC, Dana White oraz wielu innych związanych z tym sportem, oddaje obecnie chwałę Khabibowi Nurmagomedov, który po kolejnym zwycięstwie postanowił zawiesić rękawice na kołku. Jego nazwisko nie schodzi z ust wszystkich zainteresowanych tą dyscypliną. Początkowo sam Jon Jones gratulował mu osiągnięć, jednakże, gdy Dagestańczyk zaczął upominać się o pierwszą lokatę w rankingu bez podziału na kategorie wagowe, sytuacja diametralnie się zmieniła.

„Dopóki nie zdobędę korony w kategorii ciężkiej, oddaję ci miejsce. Ciesz się tym, mistrzu.”

„Chciałbym pogratulować Khabibowi tej niesamowitej kariery. Wiem, że sprawił, iż jego ojciec wraz z milionami fanów na całym świecie byli dziś dumni. Niech Bóg nadal błogosławi go w tej podróży.”

„Jeżeli teraz możemy prosić o różne rzeczy, to ja po prostu upomnę się o pas królewskiej kategorii.”

„15 pojedynków mistrzowskich, liczby nie kłamią.”

„Ja brałem udział w mistrzowskim walkach 15 razy, on tylko 4. To, że w ogóle o tym rozmawiamy jest dla mnie niewiarygodne.”

„Jeżeli pytam, dlaczego uznają go za GOAT-a, słyszę odpowiedź, że po prostu powinienem pozwolić mu cieszyć się chwilą. „Niestety jego moment” jest powiązany z moją życiową pracą.”

„Nie jestem wkurzony, naprawdę szanuję Khabiba. Dażę ogromnym respektem takie osoby, jak on. Ale na bycie najlepszym trzeba sobie zasłużyć, to nie jest tak po prostu przyznane. Niestety, cztery mistrzowskie walki nie są wystarczające, niezależnie od tego, jak bardzo je lubimy.”

„Bones” ostatni raz zameldował się w oktagonie największej organizacji w lutym bieżącego roku, gdy na wydarzeniu z numerem 247 stanął w szranki z Dominickiem Reyesem i po 25-minutowej batalii sędziowie orzekli go wygranym. Na ten moment nie wiadomo, kiedy kolejny raz zobaczymy jego występ, aczkolwiek jak sam zapowiada – jego celem jest zdobycie korony najwyższej dywizji.

Zobacz także: McGregor i Diaz nie zostawili suchej nitki na Justinie Gaethje za to, jak pokazał się w walce z Khabibem

źródło: Twitter

Exit mobile version