Kto zaskoczył Was w tym roku najbardziej? Czyjej przegranej / wygranej się nie spodziewaliście? Oto zestawienie 10 największych zaskoczeń w UFC 2016 roku wg. portalu lowkickmma.com, w którym doceniono przede wszystkim największych underdog’ów pokonujących wielkie gwiazdy federacji.
# 10 Bryan Caraway vs. Aljamain Sterling
Aljamain Sterling był typowany na pewnego zwycięzcę w starciu z Caraway’em podczas UFC Fight Night 88 w maju, ale sprawy nie poukładały się zgodnie z myślą samego zawodnika i jego fanów. Do momentu walki z Caraway’em, Sterling szedł jak burza, z rekordem 12-0 (w tym z czterema zwycięstwami w oktagonie).
Sam Caraway miał wówczas na koncie w UFC rekord 5-2 i częściej był wspominany przez media branżowe w kontekście jego związku z Mieshą Tate, niż swojej kariery w MMA. Udowodnił jednak, że błędem było skreślanie go na starcie: wydarł Sterlingowi zwycięstwo, pokonując go na punkty, niejednogłośną decyzją sędziów i przerywając jego pasmo dwunastu wygranych z rzędu w zawodowym MMA.
# 9 Valentina Shevchenko vs. Holly Holm
Być może ocenianie Holly Holm w kategoriach pewniaka w starciu z Shevchenko byłoby na wyrost, ale faktycznie wiele osób uległo takiemu wrażeniu, że zawodniczka, która wcześniej pokonała przez KO Rondę Rousey, musi taką walkę wygrać i kropka.
Trochę wątpliwości wzbudzała oczywiście przegrana Holm w pierwszej obronie pasa z Mieshą Tate, ale jednak nadal Valentina Shevchenko była zalewie numerem 7 w rankingu dywizji koguciej, zatem zwycięstwo Holly było raczej oczywiste.
Tymczasem Valentina, choć z rekordem 1-1, była też wielokrotną mistrzynią kickboxingu i swoimi umiejętnościami strickerskimi udowodniła wszystkim podczas UFC on Fox 20, że Holm jest do pokonania także w stójce, odnosząc nad nią decyzją sędziów jednogłośne zwycięstwo.
# 8 Eddie Alvarez vs. Rafael dos Anjos
Stając do pojedynku z Eddie’m Alvarezem, mistrz wagi lekkiej RDA, był u szczytu swojej kariery. Jak maszyna zaliczał kolejne znaczące zwycięstwa nad takimi zawodnikami jak Ben Henderson, Nate Diaz, Anthony Pettis czy Donald Cerrone.
Jego przeciwnik, były mistrz Bellatora, przegrał w swoim debiucie dla UFC z Kowbojem, a następnie odniósł dwa zwycięstwa, zaledwie przez niejednogłośne decyzje nad Gilbertem Melendezem oraz Anthonym Pettisem. To oczywiste, że w starciu z dos Anjosem uważany był za uderdoga.
Nie wiadomo, kto był bardziej zaskoczony: DRA czy sam Alvarez, gdy już w pierwszej rundzie starcia podczas UFC Fight Night 90 w lipcu, udało mu się ciosami zdominować Rafaela i sędzia był zmuszony przerwać walkę. Alvarez został tym samym nowym mistrzem wagi lekkiej UFC.
# 7 Bryan Barberena vs. Warlley Alves
Zwycięzca 3 sezonu brazylijskiego TUF-a, Warlley Alves, miał z czego być dumnym, zmierzając ku starciu z Bam Bam’em, pozostając na fali czterech zwycięstw w UFC i z rekordem 10-0 w zawodowym MMA w ogóle.
Zupełnie inaczej do walki na gali UFC 198 w maju wychodził Bryan Barberena, mający na koncie rekord 2-1 w UFC, w tym wygraną nad młokosem Sagem Northcuttem (bardziej medialne zwycięstwo niż wygrana o randze sportowej).
Generalnie starcie między Barbereną i Alvesem traktowano jako kolejny kroczek dla tego drugiego na jego zwycięskiej ścieżce.
Jakież było zaskoczenie wszystkich, gdy po trzech rundach w oktagonie, to Bam Bam wychodził ze zwycięstwem, po jednogłośnej decyzji sędziów, dopisanym do rekordu.
# 6 Nate Diaz vs. Conor McGregor
Gdy Nate Diaz zgodził się na walkę z Conorem McGregorem podczas gali UFC 196 na zaledwie dwa tygodnie przed tym wydarzeniem, wszyscy spodziewali się, że Irlandczyk dopisze łatwe zwycięstwo do swojego rekordu. Jakże inaczej, skoro Nate został właściwie oderwany od imprezowania podczas wakacji w Meksyku, a Conor jeszcze odcinał kupony od KO zaserwowanego Jose Aldo po 13 sekundach w oktagonie i kończył pełny obóz szkoleniowy przed walką, jaką miał stoczyć z RDA.
To, co zadziało się w klatce podczas gali, zaskoczyło tymczasem nawet najstarszych górali. Nate częstował mocnymi ciosami Conora, choć początkowo dobre kardio i szybkość zaprezentowana przez Irlandczyka wydawały się przesądzać o zakończeniu pojedynku na jego korzyść. Po kilku mocnych stricke’ach od Stocktończyka McGregor był już mocno osłabiony, poszedł po nogi Nate’a i chwilę potem… odklepywał duszenie zza pleców.
Po niespodziewanym zwycięstwie Diaz dorwał się do mikrofonu i wykrzyczał do wszystkich niedowiarków: „ I’m not surprised motherf***ers!”
# 5 Brandon Moreno vs. Louis Smolka
Jeśli debiutant dostaje informację o walce na dziewięć dni przed, a jego przeciwnikiem ma być zawodnik, który przegrał tylko raz w dwunastu pojedynkach, zaś ostatnie cztery starcia rozstrzygnął w UFC na swoją korzyść, to chyba nie ma co liczyć na wygraną nowicjusza? Taka właśnie sytuacja zaszła w przypadku Brandona Moreno i Louisa Smolki przed UFC Fight Night 96 w październiku.
Szokiem dla samego Moreno było więc to, jak łatwo udało mu się upolować Smolkę już w pierwszej rundzie i udusić go zmuszając do poddania. W piękny sposób zaanonsował swoje przybycie do UFC.
#4 Michael Bisping vs. Anderson Silva
Dla Michaela Bispinga rok 2016 rozpoczął się od walki marzeń przeciwko byłemu mistrzowi wagi średniej, Andersonowi Silvie, w rodzimej Anglii podczas UFC Fight Night 84 w lutym. O ten pojedynek Bisping starał się od lat i gdy w końcu do niego doszło, do oktagonu wychodził już nie ten sam Brazylijczyk, co kiedyś, po dwóch porażkach z rzędu. Nadal jednak to Silva był uważany za faworyta i przepowiadano jego zwycięstwo, nawet na brytyjskiej ziemi.
Tymczasem dominacja Bispinga od pierwszej rundy była nader wyraźna, a w drugiej udało mu się nawet poczęstować Silvę niezłą kombinacją sierpów, która przyniosła mu prowadzenie w punktacji sędziów. Brazylijczyk przetrwał to jednak i walka weszła w trzecią rundę. Podczas tej właśnie rundy doszło do kontrowersyjnej sytuacji: Bispingowi wypadł ochraniacz na zęby, ale sędzia puścił walkę dalej. W chwili, gdy Anglik chciał zwrócić mu uwagę na to, że nie ma ochraniacza, Silva zaserwował mu latające kolano i powalił go. Stało się to równo z gongiem i tylko to uratowało Bispinga przed przegraną. Mimo, że przez kolejne dwie rundy Silva obijał mocno krwawiącego rywala i sprawiał wrażenie dominującego w klatce, to nie jemu, ale Anglikowi sędziowie przyznali zwycięstwo.
Wygrana z takim przeciwnikiem jak Silva otworzyła Bispingowi drogę do title shot’a.
# 3 Eric Spicely vs. Thiago Santos
W 2016 roku ciężko będzie znaleźć większego underdoga niż Eric Spicely w pojedynku z Thiago Santosem podczas gali UFC Fight Night 95 we wrześniu.
Po poddaniu przez Sama Alvey’a w debiucie dla UFC nikt nie rysował przez Spicely’ejem kolorowej przyszłości. Wówczas podano informację, że zmierzy się on z Thiago Santosem.
Dziś można podejrzewać, iż walka ta miała być pojedynkiem na odkucie się dla Santosa, który kilka miesięcy wcześniej przeżył bolesną egzekucję z rąk Gegarda Mousasi’ego.
Nikt jednak chyba nie poinformował o tym planie Spicely’ego, bo zamiast dać się łatwo ubić, sam poddał Brazylijczyka przez duszenie zza pleców w trzeciej minucie pierwszej rudy.
#2 Miesha Tate vs. Holly Holm
Dla Mieshy Tate rok 2016 był jak rollercoaster – raz na górze, raz na dole. Największą jednak niespodzianką w ciągu tych dwunastu miesięcy była jej wygrana nad Holly Holm i odebranie Amerykance tytułu mistrzyni wagi koguciej UFC, mimo, że nie dawano jej na to zbyt wielkich szans.
Mieshy nigdy nie udało się pokonać Rondy Rousey, a Holly dokonała tego i to przez KO. W ciągu pięciu rund w oktagonie z Holm, to właśnie Tate była zdominowana i obijana mocnymi ciosami. Obrona przed obaleniami Holly była bez zarzutu. Ewidentnie walka zmierzała ku jej zwycięstwu na punkty.
A jednak wola walki Tate i mocne postanowienie, aby się nie poddać, doprowadziły ją w ostateczności do finałowej rundy, w której udało jej się udusić przeciwniczkę. Obie panie pokazały waleczne serca: Tate wygrywając, mimo zaciekłego oporu oponentki, zaś Holm dominując przez pięć rund i nie odklepując duszenia aż do nieprzytomności.
#1 Michael Bisping vs. Luke Rockhold
Ta wygrana jest chyba jedną z najbardziej szokujących w historii UFC, a na pewno bije na głowę wszystkie inne zaskoczenia w 2016 roku. Ilu z Was dawało szansę Bispingowi na wygraną z Rockholdem? No, właśnie… chyba nikt poza jego sztabem szkoleniowym i rodziną, a także kilkoma fanatycznymi fanami.
W tamtym czasie Rockhold był na fali pięciu zwycięstw, miał rekord 15-2, w tym wygraną nad Bispingiem.
Dodatkowo, a może przede wszystkim, Bisping zastąpił w oktagonie Chrisa Weidmana, na dwa tygodnie przed walką. Nie miał prawa tego wygrać, a jednak… Tak właśnie się stało. Już w pierwszej rundzie mistrz oberwał od Hrabiego lewym sierpem, upadł na matę i tam został brutalnie skończony.
Jeśli wziąć pod uwagę niespodziewane zwycięstwo Bispinga wcześniej w starciu z Silvą, to Anglik wyrasta nam na Króla Underdogów 2016 roku.
A jakie są Wasze typy w tym rankingu? Czegoś brakuje, a może widzicie innego króla wśród skazanych na porażkę?
źródło: lowkickmma.com