Aaron Pico w miniony weekend po raz czwarty z rzędu odprawił rywala przed końcem czasu na gali Bellator 206. Ten młody zawodnik ma duże plany odnośnie własnej kariery i dotyczą one również obecnego mistrza dywizji piórkowej.
Aaron Pico (4-1) zwrócił się po swojej walce, wprost do obecnego mistrza Patricio Freire (27-4)::
Twój czas nadchodzi. To nowa generacja młodych wojowników i jego czas powoli się kończy. Każdego dnia gdy chodzi trenować, czekają goście tacy jak ja, by dostać szanśe i odebrać mu pas. Taka kolei losu.
Trudno się dziwić w pewność siebie 22-latka. Po raz czwarty z rzędu odprawił przez nokaut rywala (Leandro Higo) i w dodatku zawsze w pierwszej rundzie. Stwierdził, ze przyjmie każdą ofertę od organizacji. Ale z każdą wygraną, lista logicznych zestawień staje się krótsza. Higo był najbardziej doświadczonym zawodnikiem z jakim walczył do tej pory
(18-5), mimo wszystko Pico zakończył pojedynek tak szybko jak zawsze.
Moją robotą jest rozwijać się jako wojownik. To jest najważniejsze dla mnie. Jestem dopiero na początku swojej kariery. Mam wiele rzeczy jeszcze do poprawy. Zostanie najlepszym zawodnikiem, to nie proces jednej nocy. To wymaga wielu lat. Ale wszystko co mogę, to rozwijać się dalej i brać kolejne walki.
Pico jest zdecydowanie jednym z najbardziej perspektywicznych zawodników Bellatora, obok swojego sparingpartnera, niepokonanego Amerykanina A.J. McKee (12-0). Obaj trenują w The Body Shop w południowej Kalifornii.
Źródło: MMAJunkie