Czy Ali Abdelaziz przekroczył granicę w roli menedżera?
Po sobotniej porażce Magomeda Ankalaeva z Alexem Pereirą na UFC 320 menedżer dagestańskiego zawodnika opublikował, a następnie usunął obszerne oświadczenie, w którym otwarcie przyznał się do prowadzenia kont społecznościowych swojego podopiecznego oraz zdradził, że jego zdaniem, były już mistrz nie powinien był w ogóle walczyć w sobotnią noc w Las Vegas.
„W sobotni wieczór Magomed Ankalaev walczył z Alexem Pereirą. W rewanżu, i Alex Pereira wygrał. Gratulacje dla niego i jego zespołu. Znam jego trenerów, menedżerów i zawsze okazuję im szacunek.
Nie znam Alexa osobiście. Ale jestem Team Magomed Ankalaev. Cokolwiek mogę zrobić, aby mu pomóc, zrobię to. Dopóki nie obrażam czyjejś rodziny, religii lub jego narodu. Wszystko, co Ankalaev powiedział w swoich mediach społecznościowych, zostało przez niego zatwierdzone. I jeśli mu w tym pomogłem, to za jego wiedzą.
Ale koniec końców, jesteśmy w biznesie walki. Jeśli ludzie czują się urażeni czymś, przeboleją to. Dopóki nikt nie mówi o tobie w zły sposób, lub o twojej rodzinie, lub twoim narodzie, jak powiedziałem. Odnośnie tego, czy uprawiam sport czy nie, to nieistotne. Ale mam dwa czarne pasy w judo i jiu-jitsu pod okiem Mistrza Henzo Gracie. I również rywalizowałem w judo i MMA.
Ale w rzeczywistości, to nie chodzi o mnie i Alexa. To chodzi o Magomeda Ankalaeva i Alexa. Alex był lepszym zawodnikiem w sobotni wieczór. I przyjmujemy nasze porażki jak mężczyźni. Idziemy dalej. Nie znam Alexa. Nie mam żadnego konfliktu z Alexem. Szanuję wszystko, co osiągnął. Ale przez cały czas myślałem, że Magomed Ankalaev go pokona. I już raz go pokonał. I wierzę, że jeśli zawalczą ponownie, Magomed Ankalaev go pokona.
Jest wiele rzeczy, które wydarzyły się w obozie Ankalaeva. Ale to on powinien o tym mówić. Nie ja. I jeśli będę musiał o tym mówić, będę mówił. Gdyby to zależało ode mnie, nie wyszedłby tym razem do walki. Ale jest dorosłym człowiekiem, podejmuje własne decyzje i żyje zgodnie ze swoimi działaniami. Ale na razie to wszystko, co mam do powiedzenia. Gratulacje dla Alexa i jego zespołu. Życie toczy się dalej.
A dla wszystkich żałosnych fanów, za każdym razem, gdy ktoś z regionu Kaukazu lub Bliskiego Wschodu, Dagestanu, Czeczenii, zdobywa tytuł UFC, wszyscy wariują. Zgadnijcie co? Przyzwyczajcie się do tego. Bo to dopiero początek. Jesteście bandą prawiczków.”
Oświadczenie Abdelaziza wywołało falę komentarzy w środowisku MMA, szczególnie fragment, w którym przyznaje się do prowadzenia mediów społecznościowych Ankalaeva. Równie kontrowersyjny jest fragment sugerujący, że zawodnik przystąpił do walki z problemami zdrowotnym – „Gdyby to zależało ode mnie, nie wyszedłby tym razem do walki”.
Zobacz także: Patchy Mix przyjmuje porażkę z Jakubem Wikłaczem na UFC 320: „Wielki szacunek dla mojego przeciwnika i jego zespołu”
Szybkie usunięcie wpisu może sugerować, że menedżer zdał sobie sprawę, iż ujawnił zbyt wiele informacji bez konsultacji ze swoim zawodnikiem. Ankalaev nie odniósł się jeszcze publicznie do oświadczenia swojego menedżera.
Co ciekawe, w sieci zaczęły pojawiać się pogłoski o tym, że Magomed i Ali zakończyli wręcz współpracę, ale nikt wiarygodny jeszcze tego nie potwierdził.