Karol Celiński (17-8-1) totalnie zdominował Samiego Antara (4-2) na gali ACA 101 na pełnym dystansie.
Runda 1:
Na otwarcie walki – Sami Antar ruszył z ciosami prostymi na Karola Celińskiego. Polak odpowiadał głównie kopnięciami. Dwa mocne ciosy doszły do głowy Antara. Doskonałe kopnięcie Celińskiego na korpus Antara. Dobra kombinacja Polaka – prawy i niskie kopnięcie. Coraz więcej celnych kombinacji wyprowadzanych przez Celińskiego. Mocny cios Karola posyła Antara na deski! Rywal wstaje, jednak po chwili znowu obrywa i ponownie zalicza nokdaun! Chwilowa kontrola w parterze, jednak walka wraca do stójki, gdzie wyraźnie naruszony Sami Antar zbiera coraz więcej ciosów. Świetny podbródkowy Celińskiego dochodzi do głowy Tunezyjczyka.
Runda 2:
Doskonałe kombinacje w wykonaniu Celińskiego. Mieszanie płaszczyzny ciosów, lowkicki. Kombinacja dwóch ciosów wyprowadzona w tułów przez Polaka. Antar wyprowadził wysokie kopnięcie, jednak Celiński je zblokował. Sami wyprowadził overhanda, którego w kapitalny sposób uniknął Polak. Frontkick Celińskiego, kombinacja – dwa ciosy na tułów i podbródkowy Karola doszły do celu. Karol wyprowadzał kolejne ciosy podbródkowe. W konsekwencji dobrych i celnych ciosów – Antar nabawił się rozbitego nosa. Na koniec drugiego starcia, Tunezyjczyk spróbował latającego kolana, którym przestrzelił.
Runda 3:
Ostatnie starcie. Dobry prawy doszedł do głowy Antara, który lekko nim wstrząsnął. Karol zapędził rywala pod siatkę, gdzie poczęstował go kombinacją czterech ciosów. Antar wyprowadził dwa proste ciosy, jednak w kontrze dostał prawego sierpa. Coraz więcej krwi z nosa Antara sączyło się na matę klatki organizacji ACA. Sporo dobrych kombinacji i kopnięć dochodziło do głowy Samiego, który spróbował złapać klincz, jednak Celiński szybko go rozerwał. Lewy prosty „Cebuli” zachwiał Antarem niecałą minutę przed końcem starcia. Mimo zdecydowanego prowadzenia na kartach punktowych – Celiński nie kalkulował i nawet pod koniec rundy wdawał się w mordercze wymiany.
Sędziowie jednogłośnie wskazali jako zwycięzcę Karola Celińskiego, który po dwóch porażkach – wrócił na zwycięskie tory.