Niestety, to nie ten, w którym możemy poszczycić się polskim mistrzem ACA. Karol Celiński uległ w czwartej rundzie Dovletzhanowi Yagshymuradovowi.
Celiński rozpoczął na wstecznym. Później mistrz oddał mu trochę pola. Dawał się zamykać na siatce. Główną agresją w tej rundzie były niskie kopnięcia. „Cebula” skrócił raz dystans z kombinacją ciosów i trafił w szczękę Yagshymuradova hasającego wokół klatki.
Po przerwie Polak zaczął od niskiego kopnięcia na wykroczną nogę. Rywal nie był tak pasywny. Starał się zostać na środku. W połowie rundy został sprowadzony do parteru. Niedługo później walka wróciła do stójki. Ostrożność królowała w tym pojedynku. Brakowało ewidentnej agresji.
W trzeciej rundzie Dolvetzhan zaczął bardziej dochodzić do słowa. Skracał dystans z kombinacjami ciosów. Karol nie pozostawał dłużny w wymianach. Inicjował akcje przy użyciu ciosów prostych. Nikt jednak nie ryzykował zbyt dużo. Jedno się nie zmieniło – „Cebula” szedł do przodu.
W kolejnych pięciu minutach początek był podobny, ale po minucie Yashymuradov z łatwością obalił. Z góry obijał łokciami. Celiński próbował wstać. Przez to oddał plecy. Rywal zapiął klamrę i dociskał go do siatki. Dopiął swego i ponownie przeniósł bój do parteru. Tam bezlitośnie wciskał w twarz Polaka kolejne łokcie. Ten pozostawał bez odpowiedzi. Sędzia upomniał go, aby się bronił, a następnie przerwał starcie ze względu na brak reakcji.
Zobacz również: ACA 92 – wyniki [NA ŻYWO]