Mistrz wagi półciężkiej UFC uważa, że byłby lepszym przeciwnikiem dla Jona Jonesa niż aktualny tymczasowy czempion kategorii ciężkiej.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Alex Pereira (12-2) wciąż jest zainteresowany superfightem z Jonem Jonesem (27-1). Brazylijczyk odniósł się do niedawnych wypowiedzi mistrza wagi ciężkiej, który stwierdził, że wolałby zmierzyć się z nim niż z Tomem Aspinallem w walce unifikacyjnej.

Jestem mistrzem. Chcę walczyć z mistrzem. Zróbmy walkę z Jonem Jonesem. To jest starcie, które chcę w wadze ciężkiej.

powiedział Pereira w programie „The Ariel Helwani Show”.

Przed ostatnią walką Jonesa rozmawialiśmy o potencjalnym pojedynku – były to luźne rozmowy, niekoniecznie o samej walce. Nie jest moim przyjacielem ani kimś, z kim regularnie rozmawiam, ale szanuję go. Wiem, że on szanuje mnie i jest to wzajemny szacunek.

Jones zaznaczył wcześniej, że potrzebowałby „kosmicznych pieniędzy”, by rozważyć walkę z Aspinallem. Dana White zapewnił jednak, że do tej konfrontacji dojdzie w 2025 roku. Pereira zgadza się z Jonesem, że starcie z nim byłoby ważniejsze dla jego spuścizny niż pojedynek z brytyjskim tymczasowym mistrzem.

Myślę, że [Jones chce ze mną walczyć] ze względu na momentum i ryzyko. Walka z Aspinallem jest ryzykowna. Co on tam zyska? To kolejna walka o tytuł, ale walka ze mną to znacznie większe osiągnięcie. Chodzi o wagę tego starcia. To po prostu większa walka.

podsumował.

Pereira najpierw musi jednak obronić pas wagi półciężkiej w starciu z Magomedem Ankalaevem na UFC 313, które odbędzie się 8 marca w Las Vegas. Jones z kolei ostatnio obronił tytuł wagi ciężkiej, pokonując w listopadzie Stipe Miocica przez TKO w trzeciej rundzie na UFC 309.

Źródło: The Ariel Helwani Show | grafika: AI

Poprzedni artykułMagomedov: Islam Makhachev może zostać mistrzem wagi średniej
Zakochana w MMA od chwili, gdy na gali KSW 13 w 2010 r. zobaczyła Krzyśka Kułaka wjeżdżającego do Spodka wozem opancerzonym, tuż przed walką z Vitorem Nobregą. Zaskakująco szybko połapała się, że KSW to nie nazwa sportu. Każda gala MMA to dla niej święto. Podczas pojedynków swoich ulubieńców zdziera gardło na doping, a w przerwach krytycznym okiem przygląda się organizacji gali i strojom publiczności (jak każda „baba”). W zawodnikach ceni nie tylko umiejętności, ale też pierwiastek szaleństwa. Uwielbia Conora McGregora, Mirko Cro Copa oraz Daniela Omielańczuka i Janka Błachowicza. Nie wyobraża sobie MMA bez komentarzy Jurasa i jest przeszczęśliwa od czasu, gdy gale UFC emitowane są na antenie Polsatu Sport.