Po zwycięstwie nad Marlonem Moraesem na gali UFC 238 w Chicago, podwójny mistrz dywizji muszej i koguciej – Henry Cejudo (15-2) – zapowiedział, że planuje przenieść się do wagi piórkowej i tam zawalczyć o swój kolejny pas.
Alexander Volkanovski (20-1), który jest obecnie bezsprzecznie jednym z najlepszych zawodników dywizji piórkowej, doradził Cejudo, aby ten jeszcze raz przemyślał swój pomysł. W rozmowie z Submission Radio powiedział:
Zostań tam gdzie jesteś Henry, nie przesadzaj.
Podczas tego samego wywiadu, Volkanovski wyraził także swoją refleksję na temat potencjalnego przeciwnika:
Tak szczerze, to czego on dokonał jest niesamowite. Dobrze dla niego. Wybrałem go jako zwycięzcę tej walki, ale nie wiedziałem, że wcześniej miał tyle problemów. Może ta kostka u nogi była przyczyną, dlaczego on tak trochę zasłaniał się podczas kopnięć, jeśli wiecie co mam na myśli. Więc tym bardziej móc to przezwyciężyć i wygrać – dobra robota. Jeśli przechodzisz do kategorii 145lbs musisz być bystry, my wszyscy jesteśmy szybcy, więc stanowimy zupełnie nowy typ silnej bestii. Jesteśmy bardzo dobrze obsadzoną dywizją, wielu trudnych gości, z którymi nie wiem czy chciałby mieć coś do czynienia. Choć może on pokaże na co go stać, może UFC mu na to pozwoli.
Na początku tego tygodnia Henry Cejudo wyraził nadzieję na walkę z Frankie Edgarem o tytuł mistrza dywizji piórkowej, jeśli oczywiście Edgar pokonałby Maxa Hollowaya na gali UFC 240. Volkanovskiemu, który ma najprawdopodobniej stanąć naprzeciwko zwycięzcy pojedynku Holloway-Edgar, ten komentarz bardzo nie przypadł do gustu:
Wkurzyłem się, przecież co do cholery on właśnie powiedział? Chociaż wiecie, ja zawsze staram się być pozytywnym gościem. Ale jeśli leżysz na szpitalnym łóżku martwiąc się, czy nie odetną Ci nogi i nagle słyszysz, że mogą ci zabrać tytuł, wiecie co to znaczy? Naprawdę się wtedy tym wszystkim wkurzyłem. Choć w tym samym czasie pomyślałem, że skoro tak ma być to niech będzie, niech tylko ta moja noga wyzdrowieje. Nadal chcę tego tytułu do końca roku, to są już jakieś moje plany, a oni niech sobie walczą.
Alexander Volkanovski dodał także kogo jeśli nie siebie mógłby widzieć z tytułem mistrza:
Jeśli ktokolwiek miałby mi zabrać ten tytuł sprzed nosa to niech to będzie Frankie. On naprawdę na to zasługuje. Jest w tym sporcie od dawna, zrobił dla niego wspaniałe rzeczy, naprawdę jest jednym z lepszych. No ale wiecie, jeśli on wygra albo któryś z nich odniesie kontuzję tego 26 lipca, to ja lecę w zastępstwo i wezmę ten tytuł dla siebie. Będę gotowy, będę w formie, zachowam wagę. Jeśli nie, to ktokolwiek wygra będzie musiał się zmierzyć ze mną. Chcę ten pas do końca 2019 roku. To jest mój cel.
A Wy co sądzicie na temat komentarza Volkanovskiego i planów Cejudo dotyczących zmiany dywizji?
źródło: bjpenn.com