Australijczyk otwarcie mówi o błędach, które kosztowały go pas i zdrowie. Przyznał, że walka z Ilią Topurią przyszła zdecydowanie za wcześnie, gdy organizm nie był gotowy na kolejne wyzwanie.
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Alexander Volkanovski nie ukrywa, że jego ostatnie porażki były ze sobą powiązane. Po brutalnym nokaucie od Islama Makhacheva w październiku 2023 roku, zaledwie cztery miesiące później wrócił do oktagonu, by bronić pasa kategorii piórkowej przeciwko niepokonanemu Ilii Topurii. Tam również padł ciężko znokautowany i – jak sam przyznaje – nie był jeszcze gotowy na taki powrót.
Wszedłem za wcześnie i zostałem znokautowany, straciłem pas. To fakt, nie odbieram nic Ilii, on potrafi uderzyć. Ale nigdy wcześniej nie byłem całkowicie odcięty jak wtedy – byłem nieprzytomny przez kilka minut.
– powiedział Australijczyk w The Unscripted Show.
Volkanovski przyznał, że nokaut od Makhacheva zostawił na nim ślad głębszy niż sądził.
To był czysty kontakt z mózgiem, bezpośrednia trauma. Brzmi to strasznie, ale tak było. Pamiętam tylko dziwne dźwięki i to, że nie mogłem kontrolować własnych rąk.
– wspominał.
Po utracie pasa piórkowego 36-latek zdecydował się na dłuższą przerwę i nie wrócił do rywalizacji przez ponad rok. Jak sam mówi, dopiero wtedy poczuł się ponownie w pełni gotowy na walkę.
Po przegranej z Islamem czułem się zagubiony. Chciałem od razu walczyć, żeby to naprawić. Zgłosiłem się do UFC, ale to była zła decyzja. Trenowałem i sparowałem, mimo że powinienem mieć pół roku bez kontaktu. To odbiło się na mnie w walce z Ilią.
– tłumaczył były mistrz.
Volkanovski powrócił do oktagonu w kwietniu 2025 roku na UFC 314, gdzie zmierzył się z Diego Lopesem o wakujący pas. Tam zaprezentował się znacznie lepiej, wygrywając po pięciu rundach, co pokazało, jak potrzebna była mu dłuższa regeneracja.
Zobacz także: Aaron Pico: „Volkanovski ma to, czego chcę – pas mistrza UFC”
źródło: The Unscripted Show | foto: essentiallysports.com