Niezbyt optymistyczne wieści płyną zza oceanu… Amanda Nunes, obecna mistrzyni wagi koguciej UFC, opuściła obowiązkowy media lunch promocyjny przed galą UFC, a jej nieobecność wytłumaczono problemami ze zdrowiem.

Na gali UFC 207, która odbędzie się już 30 grudnia 2016 r. w Nevadzie, Amanda będzie po raz pierwszy bronić pasa mistrzowskiego, który odebrała Mieshy Tate w lipcu tego roku. I od razu stanie przeciwko byłej mistrzyni, fenomenalnej Rondzie Rousey, która powraca po rocznej przerwie w walkach MMA.

Bez wątpienia nieobecność Nunes podczas ważnego eventu w tracie promocji jej największej i najważniejszej walki w karierze, nie wróży niczego dobrego.

Marc Raimondi z MMAFigting relacjonuje:

Amanda Nunes miała być obecna podczas media lunchu w Los Angeles, ale federacja UFC poinformowała, że mistrzyni nie czuje się zbyt dobrze.
Jednakże podkreślono, że powinna być zdrowa na walkę.

Co dokładnie dolega Nunes? Tego nie wiadomo. Mamy jednak nadzieję, że nie zagrozi to ostatecznie temu pojedynkowi, na który czeka cały świat MMA.

źródło: wmmarankings.com, mmafighting.com

Poprzedni artykułUFC 207: Kod wojownika – Ronda Rousey [wideo]
Następny artykułRonda Rousey w formie startowej [FOTO]
Zakochana w MMA od chwili, gdy na gali KSW 13 w 2010 r. zobaczyła Krzyśka Kułaka wjeżdżającego do Spodka wozem opancerzonym, tuż przed walką z Vitorem Nobregą. Zaskakująco szybko połapała się, że KSW to nie nazwa sportu. Każda gala MMA to dla niej święto. Podczas pojedynków swoich ulubieńców zdziera gardło na doping, a w przerwach krytycznym okiem przygląda się organizacji gali i strojom publiczności (jak każda „baba”). W zawodnikach ceni nie tylko umiejętności, ale też pierwiastek szaleństwa. Uwielbia Conora McGregora, Mirko Cro Copa oraz Daniela Omielańczuka i Janka Błachowicza. Nie wyobraża sobie MMA bez komentarzy Jurasa i jest przeszczęśliwa od czasu, gdy gale UFC emitowane są na antenie Polsatu Sport.