Podwójna mistrzyni, Amanda Nunes zdementowała pogłoski o rzekomym zamknięciu dywizji piórkowej kobiet, jakie tuż po walce opowiadała jej ostatnia przeciwniczka – Megan Anderson.

Tuż po walce z Amandą Nunes, ostatnia pretendentka do pasa kategorii piórkowej – Megan Anderson stwierdziła, że ostatnią walką w najwyższej żeńskiej dywizji będzie pojedynek Spencer vs. Wolf, a sama została zwolniona z kontraktu, gdyż dywizja piórkowa jest zamykana. Jak się jednak okazuje, Australijka rozminęła się z rzeczywistością, o czym poinformowała podwójna mistrzyni organizacji UFC.

Nie zamknęli dywizji [piórkowej kobiet]. Dana White i ja mamy świetne relacje i jak długo będę miała ochotę bronić tego pasa, będzie mi znajdował kolejne rywalki. 

Mimo, że Brazylijka jest aktualnie pewna, że kategoria piórkowa kobiet zostanie utrzymana, stwierdza, że nie będzie miała problemu z tym, jak kiedyś faktycznie zniknie, a ona na zawsze pozostanie „finalną” posiadaczką pasa tej dywizji.

„Lioness” z racji wyczyszczenia i tak płytkiej kategorii wagowej, ma zamiar w kolejnym pojedynku bronić drugiego pasa, dywizji koguciej. Aktualnie tam także nie ma odpowiedniej rywalki, choć ostatnimi czasy wiele się mówi o jej potencjalnym starciu z Julianną Peñą, która miała się mierzyć z Holly Holm, lecz była mistrzyni wycofała się z pojedynku.

Nunes, zapytana o ewentualną walkę z Peñą, pewnie odparła, że będzie to jej kolejna udana obrona pasa mistrzowskiego:

Widzę siebie z uniesioną ręką i obronionym pasem. Będę pracować z dietetykiem i dbać o swoje ciało odpowiednio w taki sposób, aby wszystko działało tak, jak powinno. 

Zobacz także: Cage Warriors 120 z udziałem braci Figlaków – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

źródło: bloodyelbow.com