Amanda Nunes już 11 grudnia w obronie pasa dywizji koguciej stanie do walki z Julianną Peną. Mistrzyni nie podoba się dość „bojowe” nastawienie przeciwniczki przed starciem i zapowiada, że ta nie ma co liczyć na wygraną.

Nunes obecnie jest posiadaczką pasów w dwóch kategoriach wagowych – piórkowej oraz koguciej. Ostatni raz w oktagonie pojawiła się w marcu tego roku, gdy na gali UFC 259 przez poddanie w pierwszej rundzie pokonała Megan Anderson. Przed kolejnym starciem, tym razem z Peną, Brazylijka komentuje zachowanie rywalki, która zdaje się pewna zwycięstwa:

Ona ma urojenia. Niech sobie gada, co chce. To jej sposób, by zwrócić na siebie uwagę. Powiem jej, że może dostać całą tę uwagę, bo ta sobotnia noc należy do mnie. Nikt nie odbierze mi pasa.

Nunes dodaje, że widzi w grze Peny wiele niedociągnięć, które mistrzyni ma zamiar bezlitośnie wykorzystywać przeciwko niej. Zapewnia też, że nie będzie lekceważy rywalki, która mimo wszystko może zaskoczyć ją w oktagonie.

Pena ostatni raz zawalczyła w styczniu tego roku na gali UFC 257, gdzie przez poddanie w trzeciej rundzie pokonała Sarę McMann. Na przestrzeni czterech ostatnich pojedynków na zmianę wygrywała i ponosiła porażki m.in. z Valentiną Shevchenko.

źródło: mmajunkie.usatoday.com