Nawet teraz, gdy Anderson Silva (34-8) jest na dobrej drodze, by zyskać szansę na zdobycie pasa dywizji średniej, wciąż jest pytany o pojedynek z Conorem McGregorem (21-4). Widać ciągłe zainteresowanie takim zestawieniem, mimo że Irlandczyk nigdy nie walczył wyżej jak w wadze półśredniej.
Pytania o konfrontację zawodników nasiliły się wraz z oświadczeniem Silvy parę miesięcy temu, który wyraził chęć zmierzenia się z McGregorem. Co ciekawe „Notorious”również nie powiedział „nie”.
Czy walka dojdzie do skutku? Nie wiadomo, ale Silva niedawno wrócił do tego tematu i stwierdził, że nie zmienił nastawienia.
Jest gotowy stanąć do walki z McGregorem, nawet jeśli pomiędzy nimi jest aż trzydzieści funtów różnicy. Obaj znani są z tego, że uwielbiają wyzwania, dlatego wszystko jest możliwe. Silva walczył kiedyś w kategorii 168 funtów, tak jak McGregor, kiedy po raz pierwszy skrzyżował rękawice z Nickiem Diazem (26-9), dlatego istnieje szansa, że obaj zawodnicy znajdą złoty środek w kwestii samej wagi.
Mimo to, Silva nie kryje, że wolałby pozostać w swojej kategorii:
„Zróbmy to. 180 funtów jest dla mnie idealną wagą, myślę że dla McGregora również, więc zróbmy to, ponieważ to będzie coś niesamowitego. To dla fanów.”
Jak na razie Silva ma w planach walkę z Israelem Adesanya’em (15-0) na UFC 234 już 9 lutego. Dana White obiecał, że jeśli Silva weźmie ten pojedynek i wygra, dostanie szansę na zdobycie pasa wagi średniej. Zawodnik nie mógł przepuścić takiej okazji.
źródło: mmaweekly.com