Wieloletni dominator wagi średniej został zdjęty z rozpiski gali UFC w Chinach z powodu potencjalnego naruszenia zasad antydopingowych USADA. Walka wieczoru w której miał pojawić się Silva nie jest na szczęście zagrożona – z Kelvinem Gastelumem powalczy w Szanghaju Michael Bisping. Zawieszony po raz kolejny w karierze Pająk zabrał w końcu głos w sprawie zaistniałej sytuacji.

Po tej informacji zapewne wielu fanów zadało sobie pytanie czy 42 letni Brazylijczyk będzie kontynuował po wpadce swoją karierę w MMA. Silva w oświadczeniu udostępnionym w mediach społecznościowych rzuca trochę światła na tę sprawę.

Jestem przekonany, że wszystko jest częścią procesu ewolucji. Z każdym dniem dowiaduje się więcej na temat tego kim jestem. Chciałbym stąd podziękować wszystkim moim fanom jak również trenerom i współpracownikom którzy byli ze mną przez całą tę drogę. Nie mogę opisać słowami jak przykro mi jest, ponieważ wszyscy włożyliśmy w ten obóz dużo miłości i pasji. Nie znam w tym momencie planów Boga co do mojej osoby. Jedyne co mogę zrobić to dziękować mu i wam za miłość i przywiązanie. W takiej chwili nie ma niczego lepszego niż wasze wsparcie. Nie poddam się, nie przestanę robić tego co kocham. Nie dla pieniędzy czy sławy, tylko dlatego, że po prostu kocham walczyć. Nie ważne więc co się teraz stanie, moje plany nie ulegną zmianie. Duży całus dla każdego z was i widzimy się niebawem.

Na razie nie wiadomo jaką substancję dokładnie wykryto w organiźmie byłego mistrza oraz jaki okres zawieszenia grozi Brazylijczykowi. Silva miał już w przeszłości problemy z dopingiem kiedy po walce z Nickiem Diazem na UFC 183 wykryto u niego niedozwolone substancje. Otrzymał on wtedy rok zawieszenia od walk oraz 380.000$ grzywny z ramienia Nevada State Athletic Commission.

źródło: twitter.com