Po zwycięstwie Dricusa Du Plessisa nad Israelem Adesanyą, swoją kandydaturę do walki z „Afrykanerem” zasugerował w mediach społecznościowych aktualny mistrz kategorii półciężkiej. Fakt ten wyraźnie zirytował niepokonanego od 2018 roku Rosjanina.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Alex Pereira (11-2-0) po porażce swojego byłego rywala podczas minionej gali UFC 305 wyraził chęć ponownego zejścia do wagi średniej, której tytuł mistrzowski miał już okazję zdobyć w przeszłości. Kuszącą z jego perspektywy wydaje się być potyczka ze „Stillknocksem”, który przed czasem odprawił „Izzy’ego”. Brazylijczyk po stracie pasa rozpoczął podbój dywizji półciężkiej. Tytuł zdobył w listopadzie 2023 roku po zwycięstwie z Jirim Prochazką, a później dwukrotnie go obronił.

Kolejnym, który chciałby zawojować tron kategorii do 205 Ib jest Magomed Ankalaev (19-1), którego wyraźnie zdenerwowały słowa „Poatana” o powrocie do 185 Ib. Uważa, że mistrz konsekwentnie unika konfrontacji z nim. Pokusił się nawet o wytypowanie rezultatu potencjalnego bezpośredniego starcia:

„Alex Pereira największy tchórz w UFC. Wyzywa kolesi z kategorii średniej a jest od nich 40 funtów cięższy! Jestem jedynym, którego imienia nawet nie wspomni. Obiecuję, załatwie swoje sprawy w październiku i znokautuję Cię do drugiej rundy!”

Rosjanin może pochwalić się imponującą serią dziesięciu zwycięstw. Ostatnią porażkę zafundował mu Paul Craig w marcu 2018 roku. Kolejna okazja na poprawienie rekordu nadejdzie 26 października podczas UFC 308. Ankalaev zmierzy się wówczas z Aleksandarem Rakiciem. „Poatan” na gali z numerem 307 podejmie Khalila Rountree Jr.

Zobacz również: Roman Dolidze nowym rywalem Kevina Hollanda podczas UFC 307

Źródło: X / Magomed Ankalev, Fot.: Instagram / Magomed Ankalaev