Były manager Adriana Bartosińskiego po raz pierwszy szeroko komentuje zakończenie 5-letniej współpracy i ujawnia nieznane dotąd szczegóły rozstania. „Wszyscy pewnie wiecie, w jakim kierunku ten plan zmierza” – mówi znacząco.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Artur Gwóźdź, dotychczasowy manager Adriana Bartosińskiego, po raz pierwszy szczegółowo wypowiedział się na temat zakończenia współpracy z mistrzem KSW. W rozmowie z naszym portalem ujawnił, że zmiana przedstawiciela dla niego zaskoczeniem.
Ja się domyślałem i wiedziałem, w którym kierunku zmierza ta sytuacja. To nie było pierwsze podchodzenie do niego z tamtej strony.
przyznał Gwóźdź, wskazując na wcześniejsze próby nawiązania współpracy z zawodnikiem czynione przez FRM.
Zresztą późniejsze działania to potwierdziły – my ogłosiliśmy informację o godzinie 12:00, a oni już o 16:00 ogłaszają, że jest u nich.
Były manager mistrza wagi półśredniej KSW podkreślił, że mimo trudnej sytuacji, rozstanie odbyło się w profesjonalny sposób.
Porozmawialiśmy ze sobą, dobrze, że spotkaliśmy się twarzą w twarz i powiedzieliśmy sobie wszystko szczerze. Przede wszystkim wysłuchaliśmy siebie nawzajem, co jest bardzo ważne – nie było żadnych telefonów, niepotrzebnych zagrywek czy medialnych przepychanek.
podkreślił.
Gwóźdź przyznał jednak, że nie zgadza się z decyzją swojego byłego podopiecznego:
Czy ja się z tym zgadzam? Nie. Czy jest mi to na rękę? Nie wiem, czas pokaże. Może faktycznie tak musiało być. (…) Niech idzie swoją drogą, ma jakiś plan, musiał mieć powód, by to zrobić. Ma plan na swoje dalsze życie, na swoją przyszłość. Wszyscy pewnie wiecie, w jakim kierunku ten plan zmierza.
dodał.
Przypomnijmy, że Bartosiński niedawno dołączył do prestiżowej agencji First Round Management i spotkał się już z włodarzami KSW, co rozbudziło spekulacje o jego potencjalnej przyszłości w UFC.