Męskie odzienie w oktagonie, jakże słusznie niekompletne, bo ograniczające się do samych spodenek, to często powód do zadowolenia dla damskiej części publiczności. Zdarza się jednak, że czasem nawet my (albo raczej zwłaszcza my) czujemy na ten widok lekkie zażenowanie…
Abstrahując (jak to mam w zwyczaju w serii BABSKIM OKIEM) od czysto sportowych aspektów weekendowej gali UFC Fight Night 120, chciałabym na chwilę skupić Waszą uwagę na innym elemencie show, jakiego byliśmy świadkami. W walce młodego Brazylijczyka, Juniora Albini z weteranem MMA, Andrei’em Arlovskim, główną rolę grały… gatki tego pierwszego, przypominające wielką pieluchę. Najwyraźniej nie tylko ja zwróciłam na to uwagę:
Albini got a damn diaper on 😂😂😂 #UFCNorfolk pic.twitter.com/ulj2ap7gho
— Derek Brunson (@DerekBrunson) 12 listopada 2017
Junior „Baby” Albini rocking the Reebok diaper tonight. #UFCNorfolk pic.twitter.com/EG3kQFl7es
— Josh Sánchez (@jnsanchez) 12 listopada 2017
Arlovski: „You really wore that diaper for our fight, huh?”
Albini: „Yeah.” #UFCNorfolk pic.twitter.com/aA4RW305fc— Simon Samano (@SJSamano) 12 listopada 2017
Komiczny efekt, jaki udało się osiągnąć Juniorowi, z pewnością nie był zamierzony ani przez niego, ani tym bardziej przez firmę Reebok, która ubiera sportowców UFC. Brazylijczykowi udało się jednak odciągnąć „gaciami” uwagę od swojej nieporadności w oktagonie.
Nie pierwszy z resztą raz Albini podwijał sobie spodenki na walkę. Oto zdjęcie z gali UFC w lipcu, gdy młodzieniec wygrał walkę z Timothy’m Johnsonem:
Podczas oficjalnych ceremonii ważenia, zanim organizacja wprowadziła poranne ważenie, często zdarzało nam się oglądać zawodników w spodenkach, slipach, majtkach wszelkiej maści, w których żadna szanująca się żona czy narzeczona raczej by ich z domu nie wypuściła:
Trzeba jednak zaznaczyć, że „afery majtkowe” nie są zarezerwowane wyłącznie dla zawodników UFC. Osobiście nadal jestem pod wrażeniem wdzianek, jakie mogliśmy oglądać przed galami FEN i KSW:
Oczywiście, wszystko to piszę z przymrużeniem oka, bo akurat ceremonie ważenia uważam za nieodłączny element show, jakim są gale MMA i bardzo lubię je oglądać. A że przy okazji uczę się, jakich „gatków” nigdy nie kupić w prezencie swojemu facetowi, to już zupełnie inna sprawa ;)