Niesamowicie dobre 2 lata ma za sobą Marcin Bandel, który wygrał 4. pojedynki z rzędu, a ostatni z nich miał na szali pas organizacji BRAVE CF. Po 14 miesiącach wraca on do klatki bronić tytułu mistrzowskiego.
“Bomba” nie należy do najpopularniejszych zawodników MMA w naszym kraju, a trzeba pamiętać, że 9 lat temu stoczył 2 walki dla UFC. Wybieranie zagranicznych pracodawców z pewnością nie wpłynęło na jego medialność w Polsce, ale z racji na poziom sportowy nie milkną głosy o zakontraktowaniu go w KSW. Może to się okazać niespotykane, ale zawodnik nie wydaje się być przekonany, że to dobre miejsce dla niego. Całą sytuację wyjaśnił w gościnnej rozmowie dla kanału myMMApl, gdzie zaznaczył również, że ma obowiązujący kontrakt w BRAVE CF i nie zaprząta sobie głowy rozmowami.
Z KSW jest z tym problem, że jest w Polsce, i to jest naprawdę bardzo duża presja, bo to ludzie robią na tobie dużą presję. To jest też niejednokrotnie ciężko dźwignąć, to raz, a dwa, lipa jest z tym tylko, że są sami prawie moi koledzy, w mojej kategorii. I teraz tak, niektórym to pasuje bić się z kolegami czy znajomymi, może dużo ludzi powie, że głupota, że dziwnie to rozkminiam, ale ja tak wolę z takim akcentem patriotycznym, ciężko to nazwać nie patriotycznym jak ktoś się bije. Wolę po prostu bić się z obcokrajowcami, zawsze mi troszkę lepiej, lepiej nawet mentalnie i łatwiej tą swoją sportową złość wyzwolić w sobie, a nie z kolegami, z którymi gdzieś nasze drogi się krzyżują. Nawet jak się nie znamy bardzo dobrze, to się znamy.
wyjaśnił.
Zobacz także: Bandel z nowym terminem obrony pasa Brave CF
Walka Marcina Bandla (22-7-1) odbędzie się 5 grudnia w położonym w Zatoce Perskiej Bahrajnie. Jego przeciwnikiem będzie o 2 lata młodszy i wciąż niepokonany Kamal Magomedov (10-0). Stawką pojedynku jest pas kategorii 79,3 kg.
Autor: Kuba Kazuła
Źródło: YouTube/myMMApl, fot. Brave CF