Między Wiktorią Czyżewską a Adrianną Kreft wrze, a przyczyną tego może być pierwsza walka obu pań, która odbyła się cztery lata temu.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Medialne spięcie Wiktorii Czyżewskiej (4-1) z Adrianną Kreft (5-2) zaczęło się od wywiadu tej drugiej udzielonego naszej redakcji. Zapytana o źródło ich sporu, przytoczyła sytuację, która miała miejsce tuż po zakończeniu ich pierwszego pojedynku.
Ja dałam wywiad po tym amatorskim starciu, że daliśmy z siebie dużo. Nawet jej mówiłam w punkcie medycznym, kurde, jesteś młoda daj spokój, to trzasnęła drzwiami. No okej ja to wszystko kumam, każdy ma inne temperamenty, każdy jest inny. Ale myślę, że nie zasłużyłam, żeby mnie w ten sposób obrażać i też sobie nie dam pluć w twarz.
powiedziała Kreft.
Na zarzuty rywalki natychmiast odpowiedziała wywołana do tablicy Wiktoria, która również w rozmowie z nami, oskarżyła swoją najbliższą rywalkę o kłamstwo.
Powiem ci szczerze, że miałam nie ruszać już tematu Ady, bo widziałam, że nie uda się nam medialnie, wspólnie budować tej walki, a szkoda, bo cierpi na tym organizacja […] Miałam nie dotykać już sprawy Ady, ale nie lubię bardzo kłamstwa. Bo ja jestem szczerą dziewczyną. Można mnie lubić lub nie, ale ludzie po prostu widzą, że zawsze mówię prawdę.
powiedziała, a w dalszej części rozmowy uzasadniła swoje zarzuty wobec Ady:
Śmieszy mnie to, bo Ada powiedziała tam, że ja poleciałam do Oli Roli, czy coś takiego. Gdzie, jakie to miało znaczenie jak Ola Rola nie sędziowała tej walki […] Tam jakieś niesnaski, że trzepnęłam drzwiami i wyszłam z gabinetu lekarskiego to w ogóle dla mnie jakieś śmieszne, bo z tego, co pamiętam to Ada podeszła do mnie i sama powiedziała, że tę walkę przegrała.
dodała.
Obie zawodniczki będą miały okazję rozwiązać swój konflikt w klatce już 25 stycznia podczas gali KSW 102 w Radomiu.
autor: Igor Wyszyński