Bartosz Leśko gościł niedawno w prowadzonym przez Macieja Turskiego programie. Wyjawił tam kilka interesujących faktów, między innymi to, iż nie jest już związany z ACA, dlatego chętnie podejmie rozmowy z naszymi rodzimymi organizacjami – głównie mając na uwadze KSW.
Bartosz Leśko (11-2-2) związany był z ACA od 2020 roku. Zdążył tam zawalczyć trzykrotnie, zwyciężając dwa razy. Noga powinęła mu się przy okazji ostatniego występu na gali z numerem 134. Zmierzył się wtedy z Huseinem Kushagovem (16-6), który znokautował go przed końcem drugiej odsłony.
Zobacz także: Niestety… Bartosz Leśko przegrywa przez KO na ACA 134 [WIDEO]
Teraz okazuje się, iż jego kontrakt z rosyjską organizacją dobiegł już końca, dlatego chciałby zasilić szeregi KSW. O potencjalnym angażu, reprezentant Mighty Bulls Gdynia wspomniał goszcząc w programie Oktagon Live.
Myślę, że nie będzie jakimś zaskoczeniem, jakąś wielką tajemnicą, że chciałbym się bić w KSW, bo to jest w Polsce i w Europie najmocniejsza… W Polsce dobrze znana organizacja, ale też poziom sportowy na Europę, także to jest czołówka. Mówiąc o Polsce – w cudzysłowie oczywiście – zależy mi najbardziej na KSW. Powrotu do FEN-u… z całym szacunkiem, ale nie tego oczekuję. Nie po to poszedłem do ACA, nie przegrałem tam wszystkich walk, żeby teraz wracać i tutaj się odbudowywać z mniejszymi rywalami. Celuję wysoko, czuję się mocny, gotowy, coraz bardziej się rozwijam z treningu na trening. Bardzo dużo wniosków wyciągnąłem po ostatniej walce.
Takowy transfer z pewnością byłby interesującym wzmocnieniem już i tak silnej kategorii średniej. Wchodząc tam, momentalnie chciałby podjąć się trudnych wyzwań, celując w starcia z zasiadającymi w rankingu zawodnikami.
Na ten moment, jeżeli miałbym sobie wybrać rywala, z którym chciałbym zawalczyć, to byłby to Paweł Pawlak albo Cezary Kęsik. Są mocno sportowi, rankingowo są tam gdzieś uplasowani wysoko i myślę, że byłaby to super walka. Ja jak najbardziej jestem gotowy na takie wyzwanie. Jeżeli tylko padłaby taka propozycja, to ja w to wchodzę.
Na ten moment oczywiście nie wiadomo, jak potoczą się rozmowy. Jeśli otwarcie podaje jednak takową informację do opinii publicznej, możliwe, że już niebawem coś się ruszy w tym temacie. Na razie jedyne co pozostaje, to uzbroić się w cierpliwość i czekać na rozwój wydarzeń.
Źródło: YouTube/Kanał Sportowy