Bartosz Leśko wskoczył na kartę KSW 98 na kilkanaście godzin przed galą i stoczył pojedynek z Dominikiem Humburgerem. 

Leśko zajmuje środek klatki, zaczyna w odwrotnej pozycji, kopie nisko. Humburger rusza z ciosami na głowę i po dwóch ciosach cofa się. Bartek cofa się, Dominik idzie w zapasy, ale Leśko wydaje się niewzruszony i po chwili obraca pozycję na sowją korzyść pod siatką. Pod koniec trzeciej minuty walka wraca na środek klatki, gdzie górą jest zdecydowanie Bartek. Obrotówka Leśki siadła łądnie, wstrząsając Humburgerem. Dominik podrażniony poszedł z pełną mocą ponownie w zapasy, a następnie obalił za jedną nogę. Leśki w tym czasie próbował złapać mu głowę w duszenie. Po wymianie ciosów Bartek idzie po jedną nogę, natomiast rywal stoi niewzruszenie.

Leśko zaczyna sporo kopać, szuka okazji do wsadzenia mocnych kolan, gdy jest w zwarciu z rywalem. Humburger nie odpuszcza, uderza i próbuje zagonić Bartka pod siatkę. Dominik chce wyhaczyć i obalić, ale to on ląduje na macie, a Leśko jest z góry. W parterze Polak próbuje wyciągnąć kimurę. Wracają do stójki – Humburger widzi, że przeciwnik jest już mocno zmęczony, więc wchodzi w klincz i zaczyna obijać go pod siatką. Wymian ciosów na środku klatki, szalone fronty i obalenie w wykonaniu Leśki. Polak za plecami Czecha, z trudnem utrzymuje pod sobą Humburgera. Ciosy na głowę Dominika robią robotę. Zmęczony Leśko szuka duszenia, bezskutecznie.

W pierwszych chwilach trzeciej odsłony Humburger rzuca wszystko, co ma. Leśko ucieka po okręgu i kontratakuje – kopnięcia i obalenie. Nie daje jednak rady utrzymać Czecha na macie. Potworne zmęczenie widać u obu zawodników. Znów walka pod siatką- Humburger w pozycji dominującej. Leśko w końcu zrywa klincz i wraca do kopnięć. Bartek zdaje się zachować więcej sił i dynamiki. W ostatniej minucie próbuje wejść w nogi rywala, lecz nie daje rady obalić. Humburger znowu wbija przeciwnika w siatkę. Ostatnie sekundy i szalona wymiana ciosów na środku klatki.

Sędziowie wypunktowali jednogłośnie wygraną Bartosza Leśki (30-27, 30-27, 29-28).