Polski zawodnik ujawnił szczegóły produkcji filmu o jego karierze. Co ciekawe, reżyserem tego materiału jest Marcin Majerski – ten sam który stworzył dokument o Michale Materli.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Mateusz Gamrot po raz pierwszy szczegółowo opowiedział o trwającej produkcji filmu dokumentalnego o jego karierze. W rozmowie z naszą redakcją polski zawodnik nie ukrywał emocji związanych z projektem, który realizuje Marcin Majerski.

Planowali zakończyć po zdobyciu pasa

Pierwotnie producenci liczyli, że film zakończy się spektakularnie – zdobyciem pasa mistrzowskiego przez Gamrota. Porażka z Danem Hookerem zmieniła jednak te plany.

Na pewno na początku, przed Hookerem jeszcze, wierzyliśmy w to, że [produkcja potrwa] do maja, do grudnia, do złota, do pasa, no bo po nim wydawało się, że już jest niedaleka droga po prostu. Teraz ona się wydłużyła, nie zamknęła, wydłużyła, więc nie wiem, jak oni na to spoglądają, no bo też ten okres zbierania tych materiałów już trochę też trwa. Wszystko też kosztuje, więc podejrzewam, że też chcieliby to finalizować i ja też chciałbym, no bo jestem niesamowicie ciekawy tego, jak to wyjdzie. Zapowiada się gruba produkcja, bo naprawdę wiele mają różnych ujęć, momentów, miejsc, gdzie byliśmy, no i też zapowiada się to grubo, z dużym rozmachem, no bo podobnie jak u Michała Materli, po prostu i premiera kinowa, i konferencja i to, i też cały film taki dokumentalny, więc sam jestem ciekaw tego.

wyjaśnił Gamrot.

Łzy na trailerze

Najbardziej poruszający moment rozmowy nastąpił, gdy Gamrot opowiedział o swoich reakcjach na materiały z filmu. Polski zawodnik nie krył wzruszenia.

Słuchaj, ja zobaczyłem trailer, jaki oni zrobili z jednego etapu zdjęć… no i się dwa razy popłakałem po prostu.

 przyznał szczerze Gamrot.

Wzruszyłem się po prostu, że jest tak kozacki i tak jakby pokazujący tę moją historię, więc ciężko mi sobie wyobrazić, co będzie w całości. Faktycznie będzie to film o mnie i będzie tam w sumie cała prawda pokazana, bo są i wywiady z moimi byłymi trenerami, i z moją mamą, i z moim dziadkiem, i z moimi kolegami z Kudowy Zdrój, którzy mnie znali, jak byłem taki szalony, i po tej „Planecie” [dyskotece] biegałem, i te pierwsze jakieś tam zajawki.

Płacz to nie wstyd

Gamrot odniósł się także do kwestii okazywania emocji, porównując swoją sytuację do premiery filmu o Michale Materli. „Bijącego Serca KSW” zabrakło na sali kinowej w dniu premiery „Materla. Lionheart”, być może właśnie z tego powodu, aby nie było okazji do pokazania uczuć związanych z nagranymi wydarzeniami z życia zawodnika.

Ja będę płakał, no, ja będę płakał.

przyznał „Gamer”.

Ale myślę, że to jest żaden wstyd po prostu, to jest tak jakby wyrzucenie z siebie prawdziwych emocji. Jak byłem dzieckiem, to się wstydziłem płakać, bo uważano, że to wstyd. Teraz jak jestem już dorosły, wcale nie odbieram tego jako formy wstydu po prostu, tylko tak jakby, nawet nie wiem, może nawet męstwa, żeby w publicznym miejscu nie obawiać się tego by płakać. To jest jakaś reakcja uczuciowa organizmu po prostu, nad którą nie masz kontroli.

podsumował.

Premiera jak u Materli

Film ma być wyprodukowany z podobnym rozmachem jak dokumentalny obraz o Michale Materli. Gamrot potwierdził, że planowana jest premiera kinowa z konferencją prasową.

Dokument obejmie pełne spektrum życia polskiego zawodnika – od młodzieńczych lat w Kudowie Zdrój, przez pierwsze kroki w sporcie, aż po walkę o szczyt w UFC. W filmie pojawią się wywiady z najbliższymi Gamrota, w tym z rodziną i wieloletnimi przyjaciółmi.

Termin premiery nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony, ale producenci prawdopodobni

 

foto: ZUMA Presse Wire/Marcin Chlewiński