Właśnie minął miesiąc od gali, na której Ben Askren (19-1) zaliczył błyskawiczny nokaut. Przez ten czas dotychczas niepokonany Askren miał możliwość zastanowić się nad swoją przyszłością. Przyznaje, że wspominając przegraną z Jorge’m Msvidalem (34-13), wciąż nie może uwierzyć, że tak właśnie przebiegła ta walka.
Nie ukrywa również, że jej wynik ostatecznie przekreślił jego plany, by zostać najlepszym zawodnikiem wszechczasów:
Staram się nie myśleć o tym, że właśnie spieprzyłem swoje życiowe marzenia. Przez dziewięć lat robiłem wszystko, by udowodnić, że jestem najlepszym zawodnikiem na świecie i byłem tak blisko, by osiągnąć ten cel. Nikt nie znokautował mnie przez dziewiętnaście walk. Teraz nie mam już po co gonić za tym marzeniem. Teraz muszę poradzić sobie z faktem, że to wszystko zaprzepaściłem. Ale nie mogę zupełnie ze wszystkiego zrezygnować.
źródło: bjpenn.com