Ben Rothwell (39-13) na UFC Fight Night 188 w drugiej rundzie poddał Chrisa Bernetta (21-7). Amerykanin uważa, że w kwestii zapasów jest w czołówce dywizji ciężkiej UFC i zamierza to wykorzystać.

Po wygranej z Bernettem Rothwell przyznał, że ta walka, to była czysta przyjemność. W parterze zdominował przeciwnika na tyle, że wiedział, że to on w tym pojedynku „rozdaje karty”. Stwierdził również, że zdaje sobie sprawę z aspektów, które musi poprawić, ponieważ dotychczas zapasy nie stanowiły podstawy jego stylu.

Gdy zauważył, że parter w jego wykonaniu działa, postanowił, że będzie szlifował płaszczyznę, która pozwoli mu wybić się w tej dywizji.  

To daje mi niezłą przewagę w zestawieniu z innymi zawodnikami kategorii ciężkiej. Mogę pokonać każdego z TOP 10, w tym mistrza. Poczekam trochę, zanim pokażę wam inne poddania, które dla was szykuję.

Obecnie Rothwell w ostatnich czterech walkach, wygrał trzy pojedynki. Przegrał natomiast z Marcinem Tyburą (21-6) pod koniec ubiegłego roku przez jednogłośną decyzję.

źródło: mmajunkie.usatoday.com