Polski zawodnik wagi lekkiej UFC chciał szybko wrócić do oktagonu, ale jego były potencjalny rywal ma inne plany. Jego odpowiedź zapewne rozczaruje kibiców.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Po tym, jak jego walka na UFC 311 została odwołana, Beneil Dariush otrzymał nieoczekiwane wyzwanie od Mateusza Gamrota. Pierwotnie, podczas UFC 311 Dariush miał zmierzyć się z Renato Moicano, ale ten ostatecznie zastąpił kontuzjowanego Armana Tsarukyana w walce o pas z Islamem Makhachevem.

„Właśnie wysiadłem z samolotu na Florydzie i widzę tego newsa… Jedziesz Moicano! Dariush, daj mi kilka tygodni i zatańczmy jeszcze raz”napisał w piątkowy wieczór Gamrot, który obecnie trenuje w American Top Team.

Amerykanin jednak nie jest zainteresowany rewanżem. W rozmowie z The Schmo przyznał, że woli nowe wyzwania.

Idealnie byłoby zawalczyć z kimś nade mną w rankingu w kwietniu. Jak patrzę na klasyfikację, to są tam Dustin Poirier, Max Holloway i Michael Chandler. Mateusz Gamrot też jest wyżej, ale już walczyliśmy, a wolałbym walczyć z kimś nowym.

wyjaśnił Dariush.

35-letni zawodnik znajduje się obecnie na 9. miejscu w rankingu wagi lekkiej UFC. Przechodzi obecnie dość trudny okres – przegrał dwie ostatnie walki przez nokaut w pierwszej rundzie – z Armanem Tsarukyanem w grudniu 2023 i Charlesem Oliveirą w czerwcu. Wcześniej cieszył się jednak imponującą serią ośmiu zwycięstw, pokonując między innymi Tony’ego Fergusona, Diego Ferreirę i właśnie Mateusza Gamrota.

Dariush podkreślił też, że UFC zadbało o niego finansowo po odwołaniu walki na UFC 311.

Nie mogę narzekać, jest świetnie, dają mi zarówno podstawę, jak i gażę za zwycięstwo. Doceniam Danę i UFC.

stwierdził.

Źródło: The Schmo, X/Mateusz Gamrot | foto: UFC, screen Polsat Sport