Były mistrz największej organizacji MMA na świecie pierwszy pojedynek po kontuzji stoczy w Anglii, co jest dla niego dużym plusem, nie tylko w kwestii aklimatyzacji.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Starcie z Carlosem Ulbergiem (11-1-0) będzie pierwszym dla Jana Błachowicza (29-10-1) od lipca 2023 roku. Wówczas, po wyrównanym pojedynku, sędziowie niejednogłośnie orzekli zwycięstwo Alexa Pereiry. Janek od tego czasu przeszedł dwie operacje barków. W wywiadzie dla Polsatu Sport przyznał, że mimo wielu problemów zdrowotnych, z jakimi się zmagał podczas kariery, te były wyjątkowo ciężkie. Na szczęście już jest znacznie lepiej, a forma napawa optymizmem:

Jest dobrze. Jest fajnie, forma wraca, barki działają. Forma, jak na ten okres, jest bardzo dobra. Trzeba to utrzymać, podkręcić i najważniejsze – nic nie zniszczyć. Żeby przetrwać ten obóz do końca, a sama walka będzie już tylko wisienką na torcie. (…) Miałem już kilka operacji w życiu i kilka razy musiałem do tej formy wracać. Kilka razy ta rehabilitacja mnie w życiu spotkała, więc nie kłamiąc – te barki zajęły mi najwięcej czasu i były takim najcięższym powrotem do pełnego zdrowia. Był taki moment kryzysowy. Myślałem, że ta operacja była błędem, że to nic nie da, że jest tylko gorzej. Ale przetrwałem ten moment i poczułem pewnego dnia, że coś drgnęło.

„Cieszyński Książe” zapewnia, że nie obawia się tzw. „rdzy”, a czuje jedynie głód rywalizacji. Czas, który minął nie jest dla niego problemem:

Gdybyś mi nie powiedział, że tyle minęło, to bym nawet nie wiedział. To wy mi przypominacie ile ta przerwa trwała. Jest głód, jest chęć wejścia i poczucia znowu tej rywalizacji, tych emocji, doświadczenia tego na nowo. Ja do tego tak podchodzę, a jak będzie? Się okaże.

Dużym ułatwieniem będzie lokalizacja gali. Podróż do Londynu nie zabiera wiele czasu i nie wiążą się z nią takie utrudnienia jak aklimatyzacja czy zmęczenie długim lotem. Janek liczy też na polskich fanów, zgromadzonych za granicą:

Większość życia ja latałem, to teraz ktoś przyleci tutaj, więc fajnie. Wiesz, Londyn to jest 2.5 godziny lotu, godzina różnicy, więc nie ma problemu z jetlagiem, z aklimatyzacją. Dużo Polaków będzie, dużo Polonii, więc można powiedzieć, że będziemy się czuć jak w domu.

Zobacz również: Ivan Erslan zmierzy się z niepokonanym Nowozelandczykiem na gali UFC 315

Źródło: Polsat Sport | Fot.: Instagram / Jan Błachowicz