Polska gwiazda UFC powraca po blisko dwuletniej przerwie.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Jan Błachowicz zapowiada powrót do oktagonu w wielkim stylu podczas nadchodzącej gali UFC Londyn. Po blisko dwuletniej przerwie spowodowanej operacją barków, były mistrz wagi półciężkiej jest gotowy na pojedynek z Carlosem Ulbergiem.
Teraz jestem zdrowy i gotowy do walki. To była trudna operacja i ciężki powrót do zdrowia. Po trzech miesiącach od zabiegu czułem się gorzej niż przed operacją. Powiedziałem wtedy: coś jest nie tak. Porozmawiałem z lekarzem i fizjoterapeutą, powiedzieli, że muszę poczekać jeszcze trochę. Nie jestem przyzwyczajony do tak długiego czekania, dlatego było to dla mnie bardzo trudne.
wyjaśnił polski zawodnik podczas media day poprzedzającego galę.
Błachowicz nie ukrywa, że trudny okres rekonwalescencji wzmocnił go mentalnie. Mimo 42 lat na karku, czuje się gotowy do rywalizacji z młodszymi zawodnikami.
Legendarna Polska Siła wróciła i jest jej bardzo dużo. Wystarczy na jeszcze kilka walk w oktagonie.
zapewnił.
Zapytany o najbliższego rywala, Błachowicz podkreśla, że Carlos Ulberg to przede wszystkim kickboxer z dobrym lewym sierpowym, bardzo szybki i dobrze poruszający się w stójce.
Mam ogromne doświadczenie i jestem lepszy w każdym aspekcie walki. Z całym szacunkiem do niego, jeśli nadarzy się okazja do obalenia, zrobię to. Będę korzystał z moich umiejętności zapaśniczych, ale lubię też walczyć w stójce.
podkreślił.
Były mistrz nie ukrywa, że ma „niedokończone sprawy” z obecnym czempionem Magomedem Ankalaevem, ale na razie skupia się wyłącznie na sobotniej walce. Po ewentualnej wygranej z Ulbergiem, Błachowicz widzi siebie jako kolejnego pretendenta do pasa.
Nie widzę innej opcji po sobocie. Jeśli wygram, a wierzę, że będę zwycięzcą, nie widzę innej opcji.
stwierdził.
Polski zawodnik przyznał, że w swojej głowie i podczas treningów wizualizacyjnych widzi zakończenie walki przez nokaut w trzeciej rundzie. Cieszy się też, że może walczyć w Londynie, gdzie mieszka wielu Polaków.
Wybrałem to miejsce i czas, bo jest blisko mojego kraju. Wielu polskich fanów przyjedzie z Polski na walkę. Po prawie dwuletniej przerwie będę potrzebował tego wsparcia.
W O2 Arena Błachowicz walczył już wcześniej, pokonując Jimiego Manuwę. Jak sam przyznaje, to dla niego „szczęśliwe miejsce”, co chce wykorzystać również w najbliższą sobotę.