Jan Błachowicz szlifuje formę przed powrotem do oktagonu amerykańskiego giganta. Na celownik wziął sobie nawet konkretnych oponentów – byłych mistrzów, Jamahala Hilla, a także Jiriego Prochazkę.
Ze względu na kontuzje i w konsekwencji operacje barków, Jan Błachowicz (29-10-1) nie był widziany w akcji już od lipca minionego roku. Z każdym dniem zbliżamy się natomiast do powrotu, a sam zawodnik chętnie publikuje nagrania ze szlifowania formy.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zobacz także: Słowne wymiany, oplucie… Adesanya starł się na ulicy! [WIDEO]
41-letni „Cieszyński Książę” nie ukrywa, iż ze względu na wiek interesują go wyłącznie pojedynki, które mocno zbliżą go do odzyskania upragnionego złota. Z tego względu chciałby mierzyć się z wyżej notowanymi zawodnikami. Takowymi są dwaj inni byli czempioni – Jamahal Hill (12-2), a także Jiri Prochazka (30-5-1).
Mam czterech rywali na celowniku. Jestem numerem cztery w rankingu, więc patrzę tylko przed siebie. Mamy Hilla, mamy Prochazkę, mamy Ankalaeva i mamy mistrza Pereirę, więc tylko oni mnie interesują. Do grudnia jest jeszcze troszeczkę czasu, więc tam jakieś przetasowania mogą być w międzyczasie, więc zobaczymy, co się wydarzy.
Ankalaev teraz bije się z Rakiciem. Jak wygra, to na 99% dostanie szansę walki o pas, więc zostają Hill i Prochazka. Jeszcze jest Pereira, ale z Pereirą będzie raczej ciężko tak po powrocie od razu się bić, więc trzeba będzie jedną walkę zrobić. Tak realnie patrząc na tę układankę, to są Prochazka i Hill. Tylko tak – Hill też ma jakąś kontuzję, a Prochazka ma… Nie wiem, jakąś depresję po ostatniej walce, która mu nie poszła i na razie próbuje odnaleźć siebie. Mam nadzieję, że się pozbiera i zawalczymy, bo to byłaby fajna walka. Prochazka to Czech, więc tutaj na naszym kontynencie można byłoby zrobić taką walkę o króla Europy.
powiedział Polak, goszcząc w programie Onet Rano.
Źródło: YouTube/Onet Rano, fot. Mike Roach/Zuffa LLC