Bo Nickal nie owija w bawełnę po pierwszej porażce w zawodowym MMA. Choć przyjął przegraną z Reinierem de Ridderem na chłodno, nie zamierza milczeć wobec tych, którzy czerpią satysfakcję z jego niepowodzenia.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Podczas gali UFC on ESPN 67 Bo Nickal (7-1) doznał swojej pierwszej zawodowej porażki, przegrywając w drugiej rundzie przez nokaut techniczny z byłym mistrzem dwóch kategorii wagowych organizacji ONE Championship – Reinierem de Ridderem. Mimo że zapaśniczo próbował narzucić swój styl, w stójce był wyraźnie słabszy. Teraz wypowiedział się o tym na swoim kanale na Youtubie.
Jeszcze nie oglądałem tej walki w całości, bo dokładnie pamiętam, co się wydarzyło. Już po pierwszej rundzie wiedziałem, że to nie idzie po mojej myśli. Potraktuję ten pojedynek jako wzór tego, czego NIE robić. To plus. Popełniłem oczywiste, naprawialne błędy, które świetny rywal, jakim jest de Ridder, potrafił wykorzystać. A ja nie zdołałem się dostosować
przyznał Nickal.
Nickal, jako były mistrz NCAA w zapasach, był typowany przez bukmacherów jako zdecydowany faworyt we wszystkich dotychczasowych walkach. Karierę w UFC rozpoczął od trzech efektownych zwycięstw przed czasem, jednak wraz z wyższym poziomem rywali, walka zaczęła się komplikować – jak pokazuje chociażby starcie z Paulem Craigiem, które jako pierwsze zakończyło się na punkty.
Nigdy nie mówiłem, że chcę być niepokonanym mistrzem UFC. Wiedziałem, że porażki są bardzo możliwe. Cel się nie zmienia: chcę być coraz lepszy i zobaczyć, jak daleko mogę dojść. Zdaję się bardziej na Boży plan niż własny.
dodał.
Dla tych, którzy nie są w stanie zrozumieć, czym jest sportowy rozwój – i wolą rzucać negatywne komentarze – Nickal nie ma litości.
Wszystkim hejterom mogę powiedzieć tylko jedno: ss*jcie mi p*łę. Mówcie, co chcecie. Ale gdy wrócę na szczyt i zostanę mistrzem świata, będziecie się czołgać z powrotem. Zawsze tak jest. I wtedy napluję wam w twarz. Każdemu, kto mówi źle – pamiętam. Mam pamięć słonia.
wypalił Amerykanin.
Prawdą jest to, że to była jego pierwsza zawodowa porażka, jednak Bo pokazał, że nie potrafi przejść obojętnie przez słowa hejterów.
Zobacz także: Bo Nickal zabiera głos po pierwszej porażce: „Byłem naiwny”
źródło: Youtube/Bo Nickal | foto: ESPN