Dominik Zadora przerywa ciszę po sobotniej gali FEN 37. Były czempion zamieścił w swoich mediach społecznościowych bardzo obszerny wpis, tłumaczący powody porażki.
Dominik Zadora zmierzył się w zeszły weekend z Anatolym Hunanyanem. Polak położył na szali swój mistrzowski pas wagi do 77 kilogramów, który ostatecznie stracił… Było to już ich drugie spotkanie w dotychczasowej karierze i ponownie Ormianin okazał się lepszy, rozbijając „Japońskiego Drwala” przed końcem trzeciej rundy.
Trzeci raz tego wieczoru: AND NEW! 👑
Anatoli Hunanyan w trzeciej rundzie nokautuje Dominika Zadorę i zostaje nowym mistrzem K-1 kategorii półśredniej 🔥
📺 Kup PPV na https://t.co/e27TBOEOOP pic.twitter.com/O7YDr3RPIa
— FEN MMA (@fenmma) November 27, 2021
Po upływie kilku dni, Zadora postanowił wyjaśnić swoim kibicom, co spowodowało jego porażkę. Jak się okazuje – przed samym starciem borykał się z wieloma prywatnymi problemami. Obiecał jednak, iż potknięcie to nie zatrzyma go w spełnieniu sportowych ambicji i powróci ze zdwojoną siłą.
Wyświetl ten post na Instagramie
FEN 37 na długo przed wydarzeniem anonsowane było jako potencjalnie najlepsze w historii. Sama karta walk zwiastowała ogromne emocje, a zawodnicy w żaden sposób nie zawiedli. Zwyciężali faworyci, lecz nie zabrakło także niespodzianek. Poddania, nokauty, wygrane przez decyzje – nie zabrakło dosłownie niczego. Choć przedstawiciele organizacji z pewnością mieli twardy orzech do zgryzienia przy okazji rozdawania bonusów, finalnie wpadły one na konto czterech fighterów.
Źródło: Instagram/Dominik Zadora