Dominik Zadora przerywa ciszę po sobotniej gali FEN 37. Były czempion zamieścił w swoich mediach społecznościowych bardzo obszerny wpis, tłumaczący powody porażki. 

Dominik Zadora zmierzył się w zeszły weekend z Anatolym Hunanyanem. Polak położył na szali swój mistrzowski pas wagi do 77 kilogramów, który ostatecznie stracił… Było to już ich drugie spotkanie w dotychczasowej karierze i ponownie Ormianin okazał się lepszy, rozbijając „Japońskiego Drwala” przed końcem trzeciej rundy.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Po upływie kilku dni, Zadora postanowił wyjaśnić swoim kibicom, co spowodowało jego porażkę. Jak się okazuje – przed samym starciem borykał się z wieloma prywatnymi problemami. Obiecał jednak, iż potknięcie to nie zatrzyma go w spełnieniu sportowych ambicji i powróci ze zdwojoną siłą.

FEN 37 na długo przed wydarzeniem anonsowane było jako potencjalnie najlepsze w historii. Sama karta walk zwiastowała ogromne emocje, a zawodnicy w żaden sposób nie zawiedli. Zwyciężali faworyci, lecz nie zabrakło także niespodzianek. Poddania, nokauty, wygrane przez decyzje – nie zabrakło dosłownie niczego. Choć przedstawiciele organizacji z pewnością mieli twardy orzech do zgryzienia przy okazji rozdawania bonusów, finalnie wpadły one na konto czterech fighterów.

Źródło: Instagram/Dominik Zadora