W rozmowie  z Polsat Sport, mistrz federacji KSW w wadze półśredniej, Borys Mańkowski (18-5) potwierdził swój występ na gali KSW 37 która prawdopodobnie odbędzie się w krakowskiej Tauron Arenie pod koniec roku.

Diabeł Tasmański zdobył pas największej polskiej organizacji odklepując trójkątem Aslambeka Saidova podczas KSW 27, od tego czasu zastopował również Davida Zawadę, Mohsena Bahari oraz Jesse Taylora. Swoją ostatnią walkę, właśnie z Amerykaninem, stoczył prawie rok temu, podczas KSW 32 w Londynie.

Borys w wywiadach często podkreślał że już nie może doczekać się swojego kolejnego występu, w rozmowie z telewizją Polsat podkreślił że cieszy się że może zacząć przygotowania do kolejnej obrony pasa.

Odetchnąłem że nadszedł ten dzień i będę się bił.

Wydawać by się mogło że przeciwnikiem Poznaniaka będzie Aslambek Saidov (19-4) który swoimi występami zasłużył na rewanż, jednak pojawiły się drobne problemy o których mówi sam Borys:

Na początku miał to byś Aslamebek Saidov,  ja sam myślałem że po wygranej z Jassie Taylorem, i mojej i jego, byłem niemal pewny że to będzie on, ale ostatnio po rozmowach z włodarzami KSW  okazało się że mogą być problemy z tą walką. Mam podane trzy nazwiska, mogę jedynie powiedzieć że będzie to bardzo mocny rywal. Myślę że nawet jakbym poszedł do UFC to przez pierwszy okres nie dostał bym tak mocnego rywala jak tutaj, także oczekiwania zostaną spełnione,  moje jak i moich fanów.

 

Źródło: polsatsport.pl