„Husarzowi” wyraźnie nie spodobał się komentarz mistrza kategorii półśredniej KSW odnośnie jego ostatniego pojedynku. Głos na ten temat zabrał również jego brat – Cezary.
Michał Oleksiejczuk (19-7) w swoim ostatnim występie dla największej organizacji MMA na świecie musiał uznać wyższość doświadczonego Michela Pereiry. Brazylijczyk poddał go już w pierwszej rundzie. Nie uszło to uwadze Adriana Bartosińskiego, który w programie Klatka po Klatce zdiagnozował przyczynę takiego stanu rzeczy.
Zobacz również: „Bartos” krytykuje Oleksiejczuka za „trenowanie w szopie”
Do sytuacji odniósł się już zarówno Michał jak i jego brat – Cezary Oleksiejczuk, który przyznał, że chętnie zweryfikowałby „Bartosa” w klatce:
Trochę mnie te słowa ruszyły bo „Bartos” tak naprawdę w ogóle nie wie co się u nas w teamie dzieje, jeszcze nazywa nasz klub szopą. Poje***o mu się w główce, tak powiem. Może za dużo jakichś środków dopingujących. No co? Wyraził swoje zdanie, mnie to gdzieś poruszyło i może sobie kiedyś wyjaśnimy te słowa. (…) Tylko głupcy mogą mówić, że my trenujemy gdzieś w szopie. My mamy swój team już od wielu lat złożony z naszych trenerów, działamy sobie i mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak myślimy. (…) Ja już czuję, że mógłbym go zweryfikować (Bartosa, przyp. red) po tej walce w Turcji. Myślę, że ten mój rywal był o klasę lepszy od Bartosa.
„Husarz” również wziął do siebie słowa reprezentanta łódzkiego Octopusa i skomentował je bez ogródek:
No głupi jest Adrian tak naprawdę. Taka jest prawda i mówię to normalnie. Nie wiem co powiedzieć. On mówi, że nasz klub to jest szopa, to ja życzę mu, żeby miał taką szopę, gdzie zainwestowanych jest tyle pieniędzy. Ja np. jak ktoś przegra, zawsze mówię: taki jest sport, wracaj silniejszy. I nie wykorzystuję tego do tego, żeby sobie robić lajki czy jakąś popularność. Ja mu na pewno już ręki nie podam za to i tyle. Nie toleruję tego.
Więcej usłyszycie w wywiadach, które znajdują się na naszym kanale YouTube.