Prezentujemy recenzję rękawic Leone Italy’ 47. Jest to jeden z flagowych modeli marki Leone który kojarzy się fanom choćby dzięki osobie Giorgio Petrosyana który nie raz walczył w tym modelu rękawic. Postaramy się przybliżyć każdy aspekt treningowy związany z tym sprzętem.
Rękawice bokserskie wynaleziono w 1747 roku, ale były używane jedynie w trakcie treningów. Dopiero w 1867 roku w Wielkiej Brytanii ustanowiono system zasad (Queensberry Rules), które wymusiły na bokserach zakładanie rękawic bokserskich podczas walk w ringu. Równolegle jednak istniały inne zasady (londyńskie), gdzie w dalszym ciągu rękawice nie były wymagane. Pod tym względem do ujednolicenia kodeksu boksu doszło dopiero pod koniec XIX wieku. Postacią symboliczną związaną z tą rewolucyjną zmianą był bokser John L. Sullivan, który jako ostatni osiągnął mistrzostwo walcząc na gołe pięści, a następnie jako pierwszy zdobył mistrzostwo świata w bokserskich rękawicach.
Z uśmiechem na ustach otwierałem paczkę z rękawicami. Specyficzny zapach skóry bydlęcej, oraz klasyczny, jednak robiący duże wrażenie design rękawic. Mocne przeszycia z boku, oraz wewnątrz ze złotej nici kapitalnie współgrają z bielą. Rękawica nie posiada kilku elementów, łączeń. Najważniejsza cześć, którą uderzamy to jedna powierzchnia która jest gładka. Na środku mamy średnich rozmiarów, złoty napis Leone oraz niżej datę powstania firmy, czyli 1947.
Osobiście jestem fanem białych rękawic. Sukces tkwi w prostocie i dlatego elegancki styl modelu Italy ’47 bardzo przypadł mi do gustu. Dół rękawicy to mocny rzep, oraz bardzo dobra ochrona nadgarstka który jest mocno usztywniony, skóra wokół niego jest gruba i świetnie stabilizuje nadgarstek. Rzep, oraz usztywnienie nadgarstka to flaga Włoch, ojczyzny marki. Całość prezentuje się znakomicie, co możecie zobaczyć poniżej.
Rękawice użytkowałem około trzy miesiące, trzy jednostki treningowe w tygodniu. Rozmiar wybrany przeze nie to 14 OZ. Jak już wspominałem wybrany model wykonany jest ze 100% naturalnej skóry bydlęcej, a więc jest niezwykle trwały. Skóra zapewnia też odporność na pęknięcia. W trakcie moich testów sprzęt nie miał żadnych niepokojących oznak zużycia. Wewnętrzna część rękawicy posiada otwory wentylacyjne. Nie jestem w stanie jednak powiedzieć jak po dłuższym niż mój okresie użytkowania będzie wyglądać sprawa odpowiedniego dojścia powietrza. Podczas czasu spędzonego z moimi rękawicami, nie miałem na co narzekać. Rękawice kolejnego dnia były świeże. Cofając się do pierwszego treningu, pamiętam pierwsze wrażenie podczas wkładania rękawic już w owijkach na rękę. Wydawać by się mogło że rękawice są ciut za małe, jednak po kilku minutach, idealnie dopasowują się do pięści, niwelując efekt „luzu” jak mają w zwyczaju rękawice innych firm. Ważne jest dla mnie bezpieczeństwo, dlatego też cenię sobie bardzo usztywnienie nadgarstka. Leone Italy ’47 dają mi to poczucie. Niezwykle mocny rzep (nawet po dwóch miesiącach działa jak nowy) oraz usztywnienie nadgarstka dają wielką pewność w zadawaniu ciosów, bez obaw o kontuzje nadgarstka. Bezpieczeństwo to duży atut rękawic, nawet przy mocnych ciosach wspomniane już luzy nie pojawiają się, pięść jest dobrze otulana przez inteligentny system, który dopasowuje się perfekcyjnie do większej czy też mniejszej pięści.
Począwszy od treningów stricte bokserskich, po elementy MMA, a skończywszy na ground and pound, Leone Italy ’47 przetestowałem w każdej z płaszczyzn. W żadnej z nich nie ma zastrzeżeń. Treningi bokserskie, oraz sparingi, to główne zastosowanie tego modelu. Sprawdzają się świetnie, to ich naturalne środowisko. Jeśli jednak pójdziemy po nogi i spróbujemy obalić to rękawice trzymają się tak ciasno, że nie spadną nam z dłoni, nie będą luzować się, a zostaną na swoim miejscu, nawet podczas ewentualnej walki na chwyty.
Problemu nie sprawi im także mocne obijanie worka z góry. Wiadomo, że takie ciosy ważą najwięcej, bite są z ogromną mocą. To też nie stanowi większego problemu dla tych rękawic. Nic szczególnego się nie dzieje, a co najważniejsze, po zadanym ciosie wnętrze wraca na swoje pierwotne miejsce, przez co rękawica nie traci swoich największych atutów.
Z czystym sumieniem mogę polecić rękawice Leone Italy ’47. Flagowy model firmy Leone na materiałach reklamowych promują tacy zawodnicy jak Marcin „Rózal” Rózalski czy Michał Materla. Oczywiście, wielu może zarzucić to, że zawodnikom płaci się za reklamowanie sprzętu. To prawda, jednak poza materiałami reklamowymi jak na dłoni widać że zawodnicy korzystają z tego sprzętu. By przekonać niedowiarków odsyłam do ostatniej gali Polsat Boxing Night: Adamek vs. Abell. Zawodnicy walczący w ringu mieli na rękach właśnie rękawice Leone. Jasno to pokazuje że jest to sprzęt z najwyższej półki. Design to rzecz gustu, jednak wykonanie i technologia stoi na najwyższym, światowym poziomie. Leone Italy ’47 nie są tanimi rękawicami. Ich koszt w Polsce to 304 złote. Jednak warto wydać każdą złotówkę. Kupujemy bezpieczeństwo, produkt który wystarczy na lata, z którego będziemy cieszyć się na każdym treningu. Zarówno amator jak i czołowy zawodnik odnajdą radość w treningu z Leone Italy ’47.
Dziękujemy klubowi Grappler Grudziądz za możliwość wykonania zdjęć. Przetestowane przeze mnie rękawice możecie dokładnie obejrzeć i/lub nabyć na stronie producenta pod tym linkiem. Zaglądajcie na stronę portalu by być z nami na bieżąco.