Mistrzyni dywizji muszej Invicta FC, Jennifer Maia, została właśnie nową zawodniczką organizacji UFC. W swojej ostatniej obronie pasa pod flagą poprzedniego pracodawcy Maia popsuła nieskazitelny rekord w zawodowym MMA Polce, Agnieszce Niedźwiedź.
Wiele mówiło się o tym, że wygrana w pojedynku mistrzowskim Maia vs. Niedźwiedź na gali Invicta FC 26, otworzy zwyciężczyni drogę do UFC. Przypomnijmy, że 8 grudnia ubiegłego roku Agnieszka Niedźwiedź (10-1) stanęła do walki z mistrzynią dywizji muszej organizacji Invicta FC i uległa jej na punkty po 5-rundowej batalii w klatce.
Triumfująca wówczas Jennifer Maia (15-4-1) wiedziała już, kto jest pierwszą mistrzynią UFC w kategorii muszej, gdyż zaledwie kilka dni wcześniej Nico Montano (4-2) zwyciężyła w finale 25-tej edycji The Ultimate Fighter i zgarnęła pas.
W ostatnim czasie sporo mówiło się o słabości tworzonej przez UFC dywizji muszej, czego najlepszym dowodem miałaby być chociażby mistrzyni z rekordem zawodowym 4-2. Zakontraktowanie mistrzyni największej na świecie kobiecej organizacji MMA jest zatem jednym z kroków do rozbudowania tej kategorii wagowej i podwyższenia jej poziomu.
Zobacz także: Aga Niedźwiedź o kondycji dywizji muszej UFC
Zakładając, że Jennifer udanie zadebiutuje w nowej organizacji, a Valentina Shevchenko odbierze tytuł Nico Montano w jej pierwszej obronie, możemy jeszcze w tym roku liczyć na starcie Maia vs. Shevchenko o pas dywizji muszej UFC.
W kontekście przejścia Jennifer do UFC powstaje pytanie, kto zawalczy o zwakowany tytuł mistrzowski w organizacji Invicta FC. Kolejny znak zapytania dotyczy także Agi Niedźwiedź: czy zawodniczka pozostanie u obecnego pracodawcy, czy wybierze inną drogę?
źródło: WMMArankings.com